Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2019, 21:23   #136
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Wyniki rozgrywki mechanicznej
<na pytanie o tak/nie wobec lotu do Exchequer>
Tak decydujemy się. RT doda +10 do pilotowania Błysku przez Garlika.-
No to tak: mieszkańcami wraku Exchequer i okolicznych asteroid są różnego rodzaju degeneraci, mutasy, Ghilliamy, a nawet Hullghasty. Zdegenerowane resztki załogi po jakimś wypadku/kraksie zw. z pęknięciem napędu Osnowy + “ludność” napływowa. Należy je stamtąd usunąć siłą, wypalić wrak i okolicę ogniem.
A w okolicy czają się co bardziej zdesperowani/pewni siebie szabrownicy/asteroidowcy tylko czekający na okazję by porwać tą łajbę.
To będzie się wiązało z trzema rzeczami:
Przetestujemy mechanikę Hit & Run i Wasze Murder-Servitors,
Walkę o łajbę zrobimy jako Abordaż,
Walkę na asteroidach i z szabrownikami jako Simplified Mass Combat.

Czy TPE może dokoksać modlitwą manewrowość?
Była chyba jakaś Extended Action. Aid the Machine Spirit może. Tak czy inaczej, owszem, jeśli jednocześnie nie będzie pilotował/siedział za augerami. Po 1 raz na każdą z sytuacji (Asteroid Field, Ice Ring, Gravity Tide).
Nie umie ani pilotować, ani augerować
Mogę zliczyć wszystkie bonusy do Tech Use? Czy Combitool mi odrzucisz?
Może być. MIU jest też na miejscu i sprawne po rekonwie.
MIU, combitool, utility mechadendrit, i 61 INT czyli mam jakieś 91% szans. Nareszcie jest czym porzucać.
McKay ma Scrutiny z tego co pamiętam. Nadaje się na siedzenie za augerami Będziesz za niego rzucał. Straciłem dane na prawdopodobnie resztę tego tygodnia.

Pole asteroid (Asteroid Field) – sternik musi wykonać test Pilotażu (Kosmicznego) +10 +Manewrowość statku. Porażka i jej poziomy skutkują kumulatywnym 1k5+1 obrażeń od obijania się o skały, ignorujące tarczę próżniową.
Lynx - rzucaj. Masz +5 z Aid the Machine Spirit od Ramireza.
48 z kości 40 int.pod.+5 +10+30+10 od Lady-kapitan 48/95
Asteroidy zgrabnie ominięte.

Fala grawitacyjna (Gravity Tides) – mistrz eteru musi wykonać test Scrutiny -20 +Wykrywanie statku aby w porę wykryć zagrożenie. Potem sternik wykonuje test Pilotażu +0 +Manewrowość. W podręczniku jest jeszcze sposób aby wykorzystać ową falę do nabrania znacznych prędkości, ale to nam w tej chwili zbędne. Jeśli natomiast sternik sknoci ten test, okręt jest znoszony i miażdżony przez falę, obrywając 1k5 dmg prosto w Hull Integrity (bez redukcji), a sternik musi powtarzać test – aż do zdania i ucieczki statku z fali... albo do jego unicestwienia.
McKay. Scrutiny + Detekcja. 39+17-20. 36.
1D100 => 79 / 36, nie zdane. PS na przerzut
1D100 => 16 / 36, zdane z zapasem.
McKayowi zostaje ¾ PSy
Lynx - drugi rzut, tym razem z +20 od Ramireza.
z kości 90- 40int.pod. +30statek+ 20 ramirez- to 90/90
Fuks, w ostatnim momencie ominęliście śmiertelnie niebezpieczną falę.

Lodowy pierścień (Ice Rings) – załoga musi wykonać dwa testy: Pilotaż +0 +Manewrowość oraz Nawigację (Stelarną) +0 +Wykrywanie. Sknocenie pilotażu o dwie porażki i więcej oznacza władowanie się prosto na wielką latającą górę/okruch lodowy i zadanie okrętowi 3k10 dmg ignorującego void shields. Analogiczne popsucie testu nr 2 opóźnia lot statku o cały dzień. Ponadto, już osobno, wszelkie testy wewnątrz pierścienia polegające na użyciu augerów statku są o dwa stopnie trudniejsze (inaczej mod -20).
McKay, nawigacja stelarna +Detekcja. 30+17-20=27.-
1D100 => 11/27
Zdane.
Lynx - trzeci rzut, bez bonusu od TPE.-
z kosci 44- 40int.pod.+30 statek 44/70
Bez bliskich spotkań z górami lodowymi i bez mitrężenia na zadupiu.
I niech ktoś jeszcze spróbuje skrytykować współpracę TPE z pilotem!

Hit & Run
Prosta rzecz, jedna z akcji ataku w bitwie kosmicznej, ale możliwa do wykonania na boku. Paru zbrojnych pakuje się ze spluwami, pancerzami i bombami do promów i lecą wedrzeć się na wrogi okręt. Główny pilot lecący z nimi testuje Pilotaż (Kosmiczne, ze Zręczności) minus tyle dych, ile wynosi wrogi Turret Rating (tutaj: 1, czyli -10). Jeśli zda, promy wbijają się do hangaru/ładowni/podpinają do śluz. Jeśli nie zda, muszą się wycofać pod ogniem z wieżyczek. Jeśli nie zda koszmarnie (3+ DoF), promy zostają uszkodzone… albo nawet strącone/zniszczone.
Po udanym pilotażu następuje starcie, jakie mieliście wtedy jak piraci Wam się wjebali. Obydwie strony rzucają na Command. Jeśli obrońcy wygrają, rajdersi ponoszą straty/nie mogą się przedrzeć i muszą spieprzać (już bez testów). Jeśli wygrają rajdersi, przedzierają się, podkładają bomby i spieprzają. Eksplozje powodują losowy Krytyk o wartości od 1 do 5 w tabeli krytów łajbowych. Ponadto, za każdy Sukces bomby niszczą 1 pkt. Hull Integrity (a co za tym idzie, zabierają po 1 punkcie Załogi i Morale, jak przy normalnym trafieniu z makro-broni).
Murder-Servitors pozwalają na wybór kryta oraz dają bonus +20 do testu Command, bodajże.
Do tej akcji musi być odpowiedni pilot (Garlik) i dowódca (sama kapitan - bo nikt inny w tej bandzie chyba nie ma skilla Command).
Lynx - czwarty rzut, bez premii.
16 z kosci podstawa 46 agi -10 turet raiting 16/36
Prom z morderczymi serwitorami i dowodzącą nimi Lady-kapitan przedarł się przez obronę przeciwlotniczą i wdarł do pozostałości po dawnej ładowni.
Rzucę teraz? 12/82 (baza 52 +10 test H&R +20 Murder-Servitors) vs 82/30 (baza 20 +10 test H&R). Rajd udany, wybór kryta między 1 a 6, a także przywaliło w łajbę na ilość Hull Integrity równą Sukcesom (tu: 8, i o tyle samo kosi Załogę, z 20 do 12). Wrak Exchequer -to ledwo wytrzymał.
corax: Wybierz takiego kryta, żeby nie rozniosło tej łajby do reszty. No chyba, że chcecie pójść do Saulów z tekstem “pane, rozjebaliśmy ci tą łajbę; nic śę ne stao”.
Jak ma nie znieść to 6. Taki czuły krytyk. Ok - Engines Crippled. Żeby nie przedłużać, sam dorzucę wymagane 1k10: 6. Napęd plazmowy poważnie uszkodzony, acz wciąż jako tako do użytku. Normalnie obcięłoby to Speed o pół, ale ta sytuacja jest inna: wyłączy sieć wieżyczek.
Hit & Run zakończony sukcesem.

Abordaż
Kolejna akcja bojowa. Najpierw obydwa okręty muszą się “zczepić”. Obydwie łajby (lub łajba i obiekt nieruchomy) muszą być w zasięgu 1 VU. Następnie napastnik musi porzucić akcję strzelania na rzecz próby Boarding Action. Normalnie sternik wykonuje test Pilotażu -20 +Manewrowość, ale w tej sytuacji można podejść na spokojnie i nie ma co się obawiać armat, więc test pilotażu łagodniejszy o 10.
W trakcie “zczepienia” obydwa obiekty nie mogą wykonywać Akcji Strzeleckich ani Manewrowych, aczkolwiek indywidualni bohaterowie mogą wciąż podejmować się Extended Actions.
Żeby wyrwać się z abordażu jedna ze stron musi powtórzyć powyższy rzut na Pilot (-20). Jeśli to zrobi - a test się nie uda - musi pozostać w abordażu i w następnej turze ma -20 do testu Command.
Abordaż to nic innego jak ciągłe testy przeciwstawne co turę. Command vs Command. Kto wygra, ten decyduje czy wali po Załodze i Morale (1k5 w każde za każdy DoS), czy po Hull Integrity (1 pkt. za każdy DoS).
W trakcie abordażu obydwie łajby spadają na koniec Inicjatywy (jeśli bitwa jest większa niż tylko te statki), natomiast precyzyjne strzelanie w jeden lub drugi okręt jest niemożliwe. Ew. ogień wali równo po jednym jak i drugim uczestniku, dzieląc hity między nimi.
Przewaga w ilości Załogi daje wymierne bonusy. Każde 10 pkt. przewagi nad oponentem skutkuje +10 do testu Cmd. Ponadto, każdy pkt. Turret Rating daje kolejne +10 swej stronie.
Ta strona która zwali test Cmd podczas abordażu musi rzucać 1k100 i porównać wynik z poziomem Morale. Zda, ok. Nie zda… załoga kapituluje/ucieka/nie walczy dalej.

W tym przypadku nie będziemy rzucać na Morale. Wasi nie mają komu się poddać (bestiom z podpokładów, żeby ich zjadły?), mutasy natomiast są na tyle rozgarnięte, że same się nie poddadzą - wiedzą, że czeka je Cleanse & Purge, podobnie jak ich “dom”.

Wróg startuje z 30/100 Załogi (ale bez negatywnych efektów z ilości Załogi) i jej poziomem Incompetent (Skill 20).

Dowodzeniem w Abordażu może się zająć w zasadzie tylko RT. Natomiast aby w ogóle do niego doprowadzić sternik (czyli Garlik) musi zrobić swoje. Inni Odkrywcy mogą wykonywać Extended Actions, zostać z tyłu albo brać bezpośredni/pośredni udział w walkach (fabularnie, bez testów). Do powyższego chciałbym wtrącić trzy grosze:
*Mamy serwirorów zabójców do abordażu (korekta: do Hit & Run, nie Boarding Actions) i w zasadzie tylko do tego…
*W opisie skilla Tech Use padają informacje na temat tego, że w przypadku interakcji z Servitorami Tech Use może zastąpić skill Command.
*Co myślisz o tym, żeby Ramirez na czele armi serwitorow dokonał Abordażu zamiast narażać ludzi i nasza RT? Nie bardzo. Tu nie chodzi o umiejętność dogadania się z serwosami, tylko sprawne dojebanie przeciwnikowi. Moglibyśmy nad tym pomyśleć, jakby Ramirez jakoś się wszkolił w taktyce wojskowej lub dowodzeniu.

Lynx - piąty rzut.
z kosći 56 -20 + 30 statek 40 pod.int. +10 exceptional leader RT 56/60
Błysk Cieni ustawia się tuż obok wraku, zarzuca cumy i rękawy. Na pokład Exchequer wdzierają się pierwsze zbrojne drużyny abordażowe.
Rzut 39 ale zaćmienie umyslu uznalo za porazke i spalilo FP. Kolejny rzut 27 Bez sensu PS marnować, tym bardziej że przy przerzutach stoi: tylko spieprzony test można przerzucić, używając tylko 1 PS, trzeba zaakceptować wynik przerzutu (nawet, jeśli gorszy). Ty nie mogłaś przerzucić. Ok Więc 39/132 (baza 52 +10 Turrets +70 przewaga liczebna), 1+10 w pierwszej turze abordażu vs wrogie 09/20 (baza 20), 1+1 Sukcesy = 9 Sukcesów na korzyść Coraxów. Ten drugi rzut 27: patrz niżej. Rozumiem, że walisz po Załodze, nie po Poszyciu? Tak! Statek kcemy w całości Jeśli tak, to rzucasz 9k5 na ilość usieczonych wrogów. Raczej zeszli… chyba, że rzucisz same jedynki. Wtedy zostanie 3% “Załogi” tych mutasów. :P Łącznie 32 To wystarczy, by wybić do cna mutasy i przejąć wrak. Straty własne znikome.
Abordaż zakończony sukcesem.

Ok… to co wyżej napisałem potraktujecie jako plan na przyszłość. Niet. Murder-Servitors są tylko do testów Command i Krytów przy Hit & Run, nie Boarding Actions. Rajd promem, podłożenie bomb i spieprzać, a nie walna bitwa burta w burtę. Jest ich na tyle mało, że w takiej sytuacji fabularnie nikną w morzu przemocy.
Ok. Czyli Ramirez musi mieć znajomość taktyki, żeby dowodzić Servitorami. Czy przez analogię dowodzący serwitorami nie powinien znać języka technicnzego/binarnego, żeby móc nimi dowodzić? Być może… ale w tym teamie nikt inny oprócz RT nie ma Command. A w opisach H&R i Boarding Action skill Command stoi jak byk. Nie masz? To jest Basic Skill więc można rzucać na Ogd -20.
Dalej chcesz latać z tymi serwosami i rzucać na czystą Ogładę?
Poza tym pierdołami się zajmujesz, zamiast rzucać na akcję poniżej. :P
Bo kminie co da największe korzyści. Mogę rzucić się po prostu do walki, ale to raczej w późniejszej, nie uproszczonej wersji. Chce tam ogarnąć Lasguna, Logis Implant, Powerarmor i takie pierdoly. A tu, gdy mam kombinować jednym skillem, to muszę pomyśleć. Jest jakiś atak na nas jakimiś statkami z ich strony… czy Tech-use może je zhakować? Wyłączyć sterowanie? Czujniki? Czy może mogę je przeciążyć dostając się do ducha ich silników? Moja postać właśnie dała sobie mega boosta do Tech Use. Dziwi Cię, ze szukam metod wykorzystania tego? Jeszcze kilka postów wcześniej nie milem MIU i do ducha maszyny musiałem się kablem podłączyć. Teraz mogę wziąć zervitora zabójcę, który będzie moimi oczami i uszami, a cała komunikacja jest zdalna. Dostałem niezliczona ilość możliwości. Nie chce tego zamieniać na opcje: „to ja strzelam w najbliższego.”
Nie przeceniaj zdolności tych wszczepów i pierdół. Wh40k jakoś nie kojarzy mi się z dalekozasięgiowymi sygnałami wireless, hakowaniem i innymi takimi. To nie cyberpunk, ostatecznie. Skup się na sprawdzonych motywach i logicznym rozumowaniu. Nie chodź we mgle z głową chmurach. Przykładowo: zdalne przejęcie mord-serwitora i prowadzenie go do boju to nadal jest jakiś test WS, a nie TechUse. To nadal walka bezpośrednia i to ona jest najważniejsza, a nie Inteligencja.
Lepsze wykorzystanie TechUse to np. skonfigurowanie tych Mord-Serwosów aby tymczasowo je wykorzystać w boju i by nie pomordowały Coraxów (bo do tego te maszyny mają tendencje, wg opisu). Albo podkręcenie sieci wieżyczek.
Wróg to jeden z szabrowniczych klanów ludzi mieszkających pośród asteroid. Ci akurat to “głęboko-asteroidowi” kolesie, raczej wyrzutki, bandyci, piraci i tego typu ludzie. Poruszają się chmarą różnego rodzaju cywilnych, zmodyfikowanych i dozbrojonych promów (lichtugi, boostery, lądowniki, kutry, jednoosobowe latacze), zaś ich “okręty” to barki (większy typ promu). Spieszeni mają dopancerzone voidsuits i oraz różnoraką broń voidsmenową/armsmenową (bosaki, pały, miotacze harpunów w różnym rozmiarze, “działa śmieciowe”, gwoździarki, spawarki laserowe i plazmowe, piły do cięcia poszycia, wyrzutnie flar atmosferycznych i próżniowych oraz przerobione na pistoletowe granatniki, pistolety, rewolwery, strzelby różnego typu, działka śrutowe, broń białą, kusze, etc.).
Oprócz powyższych propozycji TechUse to możesz użyć BS / WS do bezpośredniej walki, Logiki aby przewidzieć kierunki i cele ataków, język techna-lingua lub TechUse lub Trade (Technomat) do ogarnięcia drużyn naprawczych serwitorów bądź przymuszenia roboczych cyborgów do walki w odpowiednich tymczasowych parametrach, etc.

Mass Combat, Simplified Variant
Banał. Bardziej pod fabularkę i intuicyjne rozwiązywanie bitew przez MG. To, że w ogóle autorzy o tym piszą to chyba raczej pomoc dla kompletnie nierozgarniętych.
Generalnie: każde z Was bierze jeden Skill albo Atrybut, dobrze i logicznie opisuje chęć jego zastosowania w bitwie i testuje. Im więcej Sukcesów tym lepiej. MG patrzy i pociera brodę. I tyle.

W tym przypadku ma to obrazować starcie na (i w) asteroidach oraz przeciw klanom szabrowników wszędzie, w tym w próżni - bo atakują chmarą promów i barek transportowych.

Każdy musi się tutaj udzielić i testować coś wg swojego pomyślunku.

Maurice stestuje swoją Tactica Imperialis by opracować odpowiednią strategię do walki z tymi brudasami.
1D100 => 77, przerzut za PS
1D100 => 4/36 na Scholastic Lore (Tactica Imperialis) 4 sukcesy Odnotuj zużycie 1 PS.
Winter sięgnie po monosword i ze swym air of authority poprowadzi atak :P grapple hawk osobno rozliczasz? Tylko BG i ewentualni ważni BN/BW (Bohaterowie Wrodzy). A, że nie ma tutaj nikogo ważniejszego od BG… Wykorzystujemy Twój poprzedni rzut na Command 27/52, 1+2 Sukcesy.
Cane walnie WS po przerzucie. pierwszy wynik był 72. Chainsword i do boju. 14/49. Będzie prowadził szarżę. Będę sobie pomagał też miotaczem a co tam Odnotuj zużycie 1 PS.
Srafing runs w Guncutterze .-
62 z kosći- Agi 46 przerzut z powodu specjałki Mastery of Small Craft 22 z kosci-
22/46
Ja rzucę za Luciusa. Użyje swoich zdolności jako działonowy okrętu, aby makrolaserami eliminować kluczowe asteroidy zajęte przez wroga lub blisko przelatujących barek. Test BS: 71/50-coś, przerzut z Master of Gunnery: 41/50-coś, zdał.
Seneszal, przeklejone z psota: Charm 16/48 wobec załogi Błysku, zaś Explorator strzela w swołocz belciarską w starciach bezpośrednich: BS 36/55. NAV pisała do mnie PW, że nie da rady odpisać. Więc jej postać niech zrobi za nawigatora, ale tym razem w Materium, dając pilotom łodzi i sternikowi aktualne dane o okolicy przydatne w bitwie: 97/44, totalna masakra, 5+1 porażek. Chyba jej się pomieszały mapy układów gwiezdnych i podawała dla Rubycon I, a nie II. Astropatka na forum osiągnęła wynik w teście BS 12/34.
21 Sukcesów vs 6 Porażek, na czysto 15 DoS. Wystarczy aż wielokrotnie nadto. Bitwa wygrana, Exchequer jest niepodzielnie Wasz.



Lady-kapitan podjęła decyzję. Błysk Cieni był gotów w ciągu kilku godzin i czym prędzej wyruszył. Liczył się profit, kontakty i reputacja – a nie los garstki rozbitków na jakimś zadupiu. Oni byli skończeni... a Coraxowie nie mieli zamiaru czegokolwiek „kończyć” oprócz zlecenia od Jonquina Saula – najbogatszego człowieka po tej stronie Calixis.

Wkrótce potem okazało się, że rozterki moralne można było spokojnie wywiać za śluzę... a rozbitkowie wcale nie dali się od tak wyrzucić z miejsca zamieszkania.

Ale najpierw była reszta 26 Februariusa, spędzona próbując się dostać do wraku. Normalnie odległość od Port Wander do „Skał” stanowiła nie więcej jak trzy, cztery godziny dla szybkiego statku. Problem w tym, że trzeba było wlecieć między Skały... i uważać na ich niebywale zdradliwą reputację. Najpierw „tylko” lot między zwyczajnymi skałami. Tutaj sternik poradził sobie bez problemów. Wreszcie, jedna z potężnych fal grawitacyjnych powstała w wyniku zbytniej bliskości Rubinowych Braci i ciągłych tarć między ich studniami grawitacyjnymi – w porę zauważona, ale uniknięta o włos. Później wlot w pierścień lodowy jednego z gazowych olbrzymów, zahaczający o Rubinowy Pas. Tutaj nawigator i sternik spisali się bez zarzutu.

I odkrycie – na pokładzie Exchequer byli owszem mieszkańcy... ale silnie zdegenerowani. Mutanci, ghilliamy, nawet hullghasty. Tak raportowała drużyna zwiadowcza która tam zleciała promem po serii nieudanych vox-hails. Ledwo zdołali uciec. Łajbę należało gruntownie oczyścić nim będzie można zrobić z nią cokolwiek więcej. Więc uderzyli: najpierw guncutterem pilotowanym przez Tytusa a wypchanym po brzegi Mord-Serwitorami i nadzorującą je samą RT. Prom bez problemu wyminął niemrawy ogień z sieci wieżyczek i wdarł się do dawnej ładowni, gdzie pasażerowie wzięli sprawy we własne ręce. Nim „tubylcy” się spostrzegli, ich ledwo działające reaktory plazmowe zostały poważnie uszkodzone, sieć obronna zgasła a „załoga” poniosła koszmarne straty, zmasakrowana przez morderczych cyborgów. Prom wrócił na spokojnie na Tempesta, gdzie Garlik znów objął stery i z pewnymi trudnościami ustawił okręt najbliżej transportowca jak tylko mógł. Zarzucono cumy i podpięto rękawy. Promy przerzucały już pierwsze drużyny. Inne masy pchały się tłumnie rękawami. Sieć wieżyczek Tempesta pruła, eliminując potencjalne zewnętrzne gniazda oporu i sabotażystów (a raczej tych mutantów, którzy wciąż mieli jako tako sprawne skafandry próżniowe i wyłazili na zewnątrz). Na czele pochodów stało entourage, z Lady-kapitan w pełnym rynsztunku jako polowym dowódcą.

W niecałą godzinę było po wszystkim. Straty własne były znikome – więcej rannych niż zabitych, a i tych też mało. Odwiedzili wszystkie zakątki jakie mogli. Mutanci byli bez szans. Kill the mutant. Purge the Unclean. To nie był jednak koniec. Kiedy Exchequer był już praktycznie zabezpieczony, od strony głębi Rubinowego Pasa nadleciała mała chmara „cywilnych” promów – lądowników, boosterów, poprzerabianych jednoosobowych lataczy, kutrów, lichtug oraz większych barek. Na vox-hails odpowiedzieli obelgami i rozkazem „wypierdalania z ich znaleziska”. Szabrownicy, bandyci, tutejsi piraci. Najwidoczniej musieli obczajać to miejsce od jakiegoś czasu i myśleli, że mogą sobie pozwolić na ten rajd, przeciw „intruzom” rzekomo osłabionym walkami z mutasami. Nie wiedzieli, z kim zadarli.

Doszło do regularnego starcia – po raz drugi dzisiaj – na Exchequer, na asteroidach, w próżni wokół a nawet na Błysku Cieni (wróg próbował ataków typu „uderz i uciekaj”). Także i tym razem voidsmeni, armsmeni i oficerowie Rodu Corax dali popis swej waleczności. To był ich pryz! Nikt nie staje naprzeciw Rogue Tradera i jego Profitu!

Na czele walk była znów sama Lady-kapitan i członkowie jej entourage. Pomijając makabryczną pomyłkę w sztuce nawigatorskiej Alecto Xan'Tai, pozostali z nawiązką nadrobili ten feler. Winter Corax bezpośrednio dowodziła kontruderzeniami; Lucius McKay makrolaserami Tempesta eliminował te asteroidy które były w rękach wroga lub których rozpad mógł uszkodzić transportowe barki; Maurice de Corax opracowywał i dostosowywał taktykę, robiąc za stratega; Christo Barca dodawał otuchy i pewności siebie oficerom i specjalistom; a Ahallion Cane Iss, Bellitta i Ramirez bezpośrednio walczyli, posługując się swymi zdolnościami bojowymi siekąc i strzelając.

Kolejna niecała godzina i wszystko metaforycznie umilkło. Resztki szabrowników próbowały pierzchnąć, ale było ich zbyt mało i zrobili to zbyt późno. Tego dnia nikt nie uszedł z życiem spośród tych, którzy podnieśli rękę na Coraxów.

Mieli w ręku swój pryz. Merszanta klasy Exchequer, Exchequer – lidera swej klasy. W większości potwornie zmasakrowanego, wymagającego gruntownej renowacji, nie mówiąc już oczywiście o nowej załodze. Ale tym będzie się już martwił Jonquin Saul... jak już zapłaci.

Udało się odzyskać data-trumnę ze zniszczonego mostka i wyciągnąć z niej informacje. Raz jeszcze wypadek, co tylko pokazywało, jak wiele mogą kosztować błędy, niedopatrzenia lub zwykły pech. Tym razem sprawę spieprzył Nawigator (imienia ani domu nie podano). Ostatnia podróż – z Thical do Port Wander – odbyła się wzorowo aż do momentu kiedy NAV źle wyliczył punkt wyskoku z Osnowy w Rubycon II. Bardzo źle. Statek wyskoczył w środku Rubinowego Pasa i w ciągu sekund roztrzaskał sobą jakiś wielki okruch lodu, potem siłą rozpędu przyrżnął w jeszcze parę asteroid nim udało się wyzerować prędkość i ruch osiowy. Do tego czasu mostek był zniszczony, ładownie eksplodowały (przewożono między innymi paliwo i amunicję), podobnie jak makrobaterie. Astropaci, Nawigator, kapitan, pierwszy oficer i większość kadry martwa. Transponder IFF, salvation beacon i promy zniszczone. Krytyczne uszkodzenie napędów Osnowy – Główny Wieszcz Napędu ratuje sytuację za cenę życia... ale zaniechał tylko eksplozji, wycieku już niekoniecznie. A ten wyciek zrobił z rozbitków i ich potomków... te kreatury.

A Saulowie nawet nie patrzeli po Rubycon II i nie podejrzewali że mógł tam trafić, bo ten ostatni przelot był „na czarno”. Kapitan (jeden z Free Traders, ze wszech miar uboższej wersji prawdziwego Rogue Trader) zaryzykował przemyt w chwilach między zleceniami.

Tak czy inaczej, zrobiono przegląd, zabezpieczono i podreperowano napędy plazmowe, okręt spięto cumami i roztoczono nad nim rozciągniętą taflę pola Gellara. Następnie Navigatrix wykonała mikroskok (w zasadzie to „nanoskok” już) w Osnowie, pragnąć ominąć ryzyko związane ze Skałami teraz, kiedy już z grubsza znała drogę (i wzięła poprawkę na to, że są w Rubycon II a nie I).

Nocą 27 Februariusa w Port Wander zapanowało wielkie poruszenie. Coraxowie byli na językach wszystkich – tym razem w niedowierzaniu i superlatywach (co ostatecznie kładło kres oszczerstwom). Lo and behold, Exchequer, pierwszy swej klasy, odnalezion! Przedstawicielstwo Saulów zatkało na tyle, że nie wiedzieli co zrobić. Pół nocy sprawdzali wrak, już przy jednym z pirsów, chyba kupując sobie czas. Wreszcie, bez cienia wątpliwości ustaliwszy rodowód wraku, posłali do swojego Pana priorytetowy, najszybszy możliwy przekaz astropatyczny wzmacniany przez nadajniki stacji (za których przepustowość słono zapłacili).

Odpowiedź nadeszła wieczorem dnia następnego. Spisał ją sam Saul. Natychmiastowa wypłata pełnej sumy zleceniobiorcy, status preferowanego klienta i podwykonawcy... oraz coś ekstra.

Statek.

Coraxowie dorobili się właśnie drugiej łajby. Przedstawiciele ukazali go ich oczom – był to rajder, jedna z dobrze już Coraxom poznanych pirackich kryp. Dawniej należąca do swołoczy będącej istną plagą w tych okolicach. Jej „kapitan” poczuł się chyba zbyt pewnie, gdyż samotnie z zasadzki uderzył na jeden z samotnych saulowych transportowców wiozących fracht do Port Wander. Idioci liczyli na łatwy łup, a trafili na tak zwany „Q-Ship” - „wilka w owczej skórze”, transportowiec z ukrytym uzbrojeniem i innymi usprawnieniami pro-obronnymi. Wolfpack Raider najpierw został poważnie uszkodzony a następnie... wzięty abordażem. Załoga dość szybko się poddała – tym bardziej, że większość stanowili niewolnicy i brańcy. Po wyrzuceniu oficerów i innych prawdziwych piratów za burtę, uwolnieni mieli do wyboru dwie rzeczy: przelot na Port Wander i pozostawienie ich tam jako wolnych ludzi... lub praca u Saulów. Znaczna większość wybrała bramkę numer dwa.

Od tamtej pory okręt został w pełni zreperowany, zapasy uzupełniono, a załogę ukompletowano. Kwestię przepisania załatwili w trymiga w notariacie, a w ciągu dwóch dni załoga otrzymała kolejny wybór – Saulowie lub Coraxowie. Tych, którzy zostali u wyzwolicieli szybko zastąpiono naborem spośród chętnych portwanderan.

Była godzina piętnasta standardowego czasu Świętej Terry, pierwszego Martiusa roku 816.M41, kiedy entourage – przeprowadzające ostatnią inspekcję nowego okrętu, powiązaną z przestawieniem transpondera na nowe imię – kiedy dostali priorytetową wiadomość vox z Błysku Cieni dwa pirsy dalej.

Chór Astropatyczny zakończył swą pracę. Wiadomość była gotowa... i absolutnie najwyższej wagi. Astropaci, nim stracili przytomność z wycieńczenia, nakazali wręcz Lady-kapitan i jej towarzyszom natychmiastowe stawienie się w sanctum astropatycznym. Ponoć sprawa najwyższej wagi.

Najwyższej wagi dla przyszłości całego Rodu RT Corax.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline