Gert spojrzał na nią ciepło i uśmiechnął się pogodnie.
- Cokolwiek o mnie słyszałaś najpewniej jest to bardzo przesadzone, ale cóż, nie będę namawiać jeśli preferujesz samotność... - powiedział luźno - ...czasami warto trochę odpocząć od wszystkiego.
Śmiechnął cicho i krótko pod nosem i pokręcił głową na boki.
- Jeśli byś zmieniła zdanie to Gert zawsze jest skory pomóc bliźnim w potrzebie. Wszak mamy tylko siebie, bogowie to słodko-gorzkie kłamstwo.
Po tych słowach chwycił dwie butelki wina w jedną dłoń i ruszył w kierunku swojego pokoju. Miał wiele planów na wieczór...
- Do zobaczenia jutro w lepszym humorze!