08-12-2019, 19:33
|
#741 |
| Loftus słysząc złe nowiny zrobił pół kroku w tył i przeklął pod nosem. Tłumaczył, prosił i ostrzegał. Przełęcz była złym wyborem, dziewczyna była wyjściem z tego samobójstwa. Było źle, kwestia jak bardzo. - Polegli, ale jak? Co wiedzą Graniczni, żeby cokolwiek obmyślić potrzeba więcej szczegółów.
Szczegóły zdradził Oleg. To nie Graniczni ich zabili i przetrzebili oddział. Maga aż zemdliło, pobladł. Było jeszcze gorzej niż przypuszczał. Gdyby, gdyby wtedy khazad go nie powstrzymał. Cała reszta oddziału już się zgodziła, a tak wyrok wisi nad nimi wszystkimi. Szary Czarodziej miął dać mu czas, omówili się, że demon nie zejdzie z przełęczy. Chyba, że uznał upuszczenie przez Leo posterunku jako spełnienie tego warunku. Byli w potrzasku... - Kurwa. - Chyba, że coś wymyśli, a coś mu chodziło po głowie. - Panie Brock, doceniam że nadal rozmawiamy. Najprościej było by uznać układ za nieważny i nas zwyczajnie pozabijać. Szczególnie zważając na demoniczne okoliczności. Ale skoro jeszcze rozmawiamy, to może zaproponuje próbę przekupienia tamtego posterunku. Tak jak w Meissen, okup za odstąpienie od oblężenia. Tak teraz zaoferuje się im złoto takie samo jak wtedy i gwarancję przejścia wraz z taborem. Loftus nie czekając na odpowiedź rzucił kolejną sugestię. - Marny ze mnie strateg, ale jeśli w grę wchodzi coś bardziej siłowego. To oficjalnie mogliście odbić posterunek. A gdy tabory przejadą, to my się w nich schowamy. Zatrzymają się na kolejnym posterunku i w nocy go przejmiemy, jeśli Twoi ludzie udzielą nam wsparcia. Ritter popatrzył po pozostałych z Ostatnich. -Możesz też próbować dogadać się z Tym, który przewodzi goblinom. Mnie jednak raczej nie posłucha. Ale będzie atakował granicznych, spowalniał ich i sabotował. Zmieniając jednak temat podejrzewam, że część z Nas możliwe, że chciała by dołączyć do Ciebie i Twoich ludzi. Obawiam się, że Imperium nie będzie dla nas przyjazne. Oczywiście każdy musiałby zdecydować sam za siebie.
Detlef się jeszcze może z tego wywinąć, odprowadzi dziewczynę do krasnoludzkiej twierdzy. Zna drogę, a mag raczej nie będzie go ścigał. Reszta może wybrać życie najemnika, albo banity. A sam Loftus maga renegata z kolegium cienia na głowie, lub uznać, że Loftus nie żyje i być najemnym magiem w oddziale Brocka.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
| |