Zaproszeni czuli się coraz pewniej w nawiedzonym domu, opuszczając gardę i zapominając, że wciąż grozi im niebezpieczeństwo. Zadowoleni z siebie poprzedniego dnia, wrócili pewniejsi siebie i być może właśnie to ich zgubiło.
Choć
Strażnik Krypty był starym i zatęchłym szkieletem, okazało się, że wcale nie był nieśmiertelny, gdyż pod przykrywką krył się
Komendant Jim Hopper. Jim, choć zdawał się być niezniszczalny jak ruski czołg, tym razem nie dał rady sprostać siłom i poległ z rąk
mafijnego zbira.
Hopper jednak był twardym skurwielem i tej samej nocy zdołał się zemścić. Zabijając towarzysza
Isajewa, który najwyraźniej mu się nie spodobał, a okazał się być podstępnym
Szeryfem Ryanem! Komendant najwidoczniej przejrzał go na wylot, ponieważ pozostawiona w głowie dziura… Zresztą, to taki żart. Choć zwłoki były realne.