- Tym razem nam zwiali, Ciekawe kto to był? - powiedział Duke zwalniając i schodząc z kursu pościgowego. Adrenalina wciąż buzowała, ale fakty mówiły jasno, że koniec wojaczki na dziś. - Poszukajmy, może na którymś z Nightskyów ktoś zdążył do kapsuły.
To, że wszyscy tam byli androidami nie miało teraz znaczenia. Teraz byli towarzyszami broni. Duke nie lubił ich, ale potrafił docenić fachowość, a tej im nie brakowało. |