- No, tak też to można rozwiązać. – Powiedział Raylein trzymając szyk i szykując się do utrzymania lini przed nadejściem reszty nieumarlych goblinów. Doszedł do wniosku, że przy takich przeciwnikach, najrozsądniej będzie wyciągnąć płomienny miecz i schować młot do plecaka. Doskonale spisywał się przy szkieletach, ale te ożywieńce miały na sobie o wiele za dużo mięsa. Natomiast podobał mu się efekt, jaki miały bełty wbijające się w przeciwników.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |