Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2019, 13:36   #566
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Nie chciałem przeszkadzać ani nikogo narażać Płomiennoka. Widzę wściekłość w oczach niektórych z was. Umiem rozpoznawać gdy ktoś nie jest zadowolony z występu często od ucieczki w takiej sytuacji zależało moje życie - Powiedział przepraszającym tonem Gobelin.

- Żałuje tylko, że tylu moich bliźnich straciło życie nim nawrócili się prawdziwie na Wszechojca i dołączyli do Wielkiego Stada - bard spojrzał się na zombie, które ostał się z pożogi a jego oczu spłynęło kilka łez

- Wiem że cokolwiek teraz nie powiem nie uwierzycie moim słowom czy mogę wykazać swoją przydatność czynem i odkupić błąd który uczyniłem dając im łaskę śmierci ? - Spytał wskazując ostrzem swych biednych pobratymców.

Zaczął zmawiać szeptem modlitwę do swego nowego boga -Wszechstwórco wiem, że jestem niegodzien abyś zwrócił na mnie jakąkolwiek uwagę a moi bracia i siostry, którzy są tu przede mną, jako nieumarłe sługi ciemności zapewne uczynili wiele złego błagam cię jednak poprowadź moje ostrze abym mógł ukrócić ich cierpienia niechaj zahartuje się w świętym płomieniu twej wybranki, aby odpędzić mrok, który przejął ich ciała i dusze... Może nie jest dla ich dusz za późno? - Skończył pytaniem martwiąc się o to, jaki los czekał te biedne gobliny.

Następnie włożył ostrze siekacza koni w jeden z płomieni, który pozostał po zaklęciu Walkirii w nadziej, że jego boska moc w jakiś sposób rozgrzeje wstrętną broń, jeżeli dostanie zgodę, od Sybil lub Axima zaatakuje nieumarłych.

Zwykle schowałby się z tyłu czekając aż kusznik i lepsi wojownicy załatwią sprawę, ale teraz czuł potrzebę wykazania swego oddania sprawie a bojowa melodyjka, która sprawiła wszystkim tyle kłopotów wciąż szumiała mu w głowie sprawiając, że czuł się niczym żołnierz z pieśni.

Wiedział też, że gdy zaatakuje jego Potworny Ślimak Ślimorek splunie na żywe trupy swoim kwasem co dawało mu trochę pociechy.
 
Brilchan jest offline