Mandragora skinął głową słysząc słowa Rhelli i wycofał się, pozostawiając powoli zanikającą dziurę samą. Nie lubił bogów, ale musiał przyznać że czasem oni i ich zabawki byli użyteczni. Barwinki sprawiły się wyśmienicie, będzie musiał rzucić monetę w świątyni Shelyn, ale walka była jeszcze daleka od wygranej.
W ruchu wymienił swój sztylet na procę, rozkręcił ja i posłał pocisk w kierunku ranionego wcześniej przez Esmonda zombie. Mógł przygotować bombę która była efektywna w tego typu potyczkach, ale czuł że poradzą sobie bez niej. Ruch: za stół
Akcja: atak procą w ranionego wcześniej zombie |