Wohoo! Bagno! - Zawołał z radością Wylkarr wypatrując jakiegoś jaszczura.
- Mam nadzieję, że nadarzy się jakaś okazja do rozprostowania kości po tej miłej, acz męczącej podróży.
Mając do wyboru miasto i bagno wybieram bagno. W końcu po to tu przyjechałem. Rozumiem, magu, że chętnie pójdziesz ze mną. A Ty, Iren? Też na pewno szukasz rozrywki, którą myślę, że tam znajdziemy. - powiedział wskazując toporem zarośla.
Nie mogąc już usiedzieć długo w siodle, zeskoczył z konia i zaczął powoli wchodzić na tereny bagienne. Popatrzył za siebie. Reszta siedziała jeszcze na koniach wyraźnie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Pf. Nie potrzebuję ich. Sam sobie poradzę. - pomyślał krasnolud, jednak od razu coś go tknęło.
- Chociaż z drugiej strony któreś z nich mogłoby mnie osłonić podczas gdy ja będę atakował. - pomyślał zagłuszając to co naprawdę miał na myśli.
Zawrócił więc i jął przekonywać resztę do pójścia za nim: No dalej, ekipo. Chyba się nie boicie tych tam? Zresztą i tak nie mamy nic innego do roboty, a ten cały Shadow (albo Garret, jeden pies) się na pewno nie obrazi jak się chwilkę spóźnimy.
I zwracając się do Alfreda: Obiecuję, że przynajmniej dziś nie powiem nic złego na Ciebie, ani Twoją lutnię.
To jak?
__________________ Psychologia jest nauką poznania człowieka. Jeśli chcesz być szczęśliwy, nie ma innej drogi jak przez poznanie samego siebie. - B. Huzarski
Ostatnio edytowane przez nox90 : 06-08-2007 o 13:37.
|