15-12-2019, 14:05
|
#199 |
| "Ktoś nas tu nieźle rucha w dupę" przemknęło przez myśl rzezimieszkowi ale musiał działać szybko, zanim Ci szaleńcy dokończą swój samosąd. Był jednak zdecydowany stawić im czoła i szybko zlustrował otoczenie, szukając dobrego miejsca do obrony. "Szybki skok pod ścianę, lub barkiem w okno tej chałupy, to może mnie nie ogarną we dwóch" myślał układając plan ewentualnej walki. - Usłużni ludzie kłamią, a jedynie głupiec słucha ich kłamstw - odparł spokojnie Karl. - Wiele rzeczy w życiu zrobiłem, ale na pewno nie bluźnię przeciw bogom. Jeśli mi nie wierzysz, Sigmar mi świadkiem, że poślę cię do Morra, abyś sam się o tym przekonał - Rzezimieszek również dobył pałasza, jednocześnie taksując wzrokiem tego, z którym rozmawiał. Drugą ręką sięgnął za plecy, do rękojeści sztyletu, umocowanego nad przypasaną do pasa kaletką. - Zdradzisz mi imię tego, który opowiada te kalumnie, czy damy się obaj wyruchać w dupę, zabijając się wzajemnie w tej jebanej dziurze? -
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
| |