Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2019, 15:55   #103
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Druid uznał rację Kharricka co do podchodzenia wroga w zwierzęcej formie. Co by tu było nie mówić, udawanie ptaka załatwiło problem podkradania się do fortu korredów od ręki. Zaoszczędzony czas postanowił więc poświęcić na coś innego.

Był pewien ryt który druidzi przechodzili wchodząc w kolejny krąg wtajemniczenia. Rzecz jasna, w okolicy nie było żadnego przywódcy Kręgu żeby ocenić gotowość Hannsjkalda do tej próby, ale też nie było takiego przymusu.
Od kilkunastu dni krasnolud coraz wyraźniej czuł zew ziemi - tak jak lat zawsze wiedział gdy w najbliższej okolicy była iluzja, tak teraz intuicyjnie wyczuwał także magię skał i ziemi. Tyle że na znacznie większe odległości - raz czy dwa poczuł na chwilę moc żywiołów ziemi krążących głęboko pod powierzchnią.
I wtedy przypomniał sobie o tym rytuale.

Uprzedził Laurę - bo tylko ją spotkał przy ognisku - co planuje. Raz, żeby nikt się niepotrzebnie nie martwił i dwa, żeby przypadkiem nie uznali że w walce odbiło mu czymś ciężkim po czapce.

Słyszał o kilku wersjach, każdej związanej z innym żywiołem. Niektórzy napaleni, impulsywni druidzi wskakiwali w ogromne płonące stosy w noc przesilenia. Inni skakali z górskich urwisk czy rzucali się w głębokie morze.
Krasnoludzcy, druidzi, jak zwykle pragmatyczni, jedynie zawalali na siebie wykopy czy tunele.
Jeżeli wszystko szło dobrze, druid symbolicznie umierał i wychodził stamtąd w czystszej, duchowej formie skondensowanego żywiołu który wybrał. Jeżeli szło źle, to pozostali druidzi ratowali go z opresji. Jeżeli szło bardzo źle, to sprawa wychodziła poza symbolikę.

Krasnolud znalazł odpowiedni wykrot i w stosunkowo krótkim czasie przygotował stertę ziemi którą szybkim pociągnięciem zwalił na siebie, znikając całkowicie pod ziemią.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline