Remedy musiał odsapnąć po walce z cyber-smokiem. Najpierw opatrzył sobie rany (pierwsza pomoc), a potem zajął się odcinaniem smoczych szponów przy pomocy swojego konsyliarskiego zestawu. Nie omieszkał pobrać też paru próbek z padniętego monstrum.
Gdy usłyszał wystrzał uniósł głowę. Widząc co zrobiła Solitaire, spojrzał na nią ponuro i pokręcił głową dając wyraz swojej dezaprobacie.
Kiedy uporał się z truchłem smoka, przypiął pistolet do pasa i rozejrzał się kto jeszcze z autobotów potrzebuje pomocy po czym powrócił do transportera wiozącego ludzi. - Wszystko z wami w porządku? - zapytał białkowców. |