Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2019, 22:25   #142
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Biuro Wywiadu

Law rozparł się w fotelu i odchylił głowę, jednocześnie zaciskając i rozluźniając pięść. Nie mógł pogodzić się z tym, do czego doszło. To on posłał ich do tego przeklętego Old Jamestown, chociaż mógł wybrać inne miejsce. Wydawało mu się, że będzie to najbezpieczniejsze rozwiązanie, tymczasem naraził trzech operatorów X-COM na śmierć i jeśli chciał ich ratować, mógł zagrozić całej placówce.

Jak zwykle wydawanie rozkazów przychodziło z ceną, jaką trzeba było zapłacić.

- Mortiz - zaczął Japończyk, nadal nie patrząc na ekran. - Niech Dave zapakuje nieprzytomnych z powrotem do furgonetki sokołów. Następnie ma się skierować do miasta do naszej kryjówki handlowych i tam ich wnieść. W tym czasie ty wracasz do placówki po profesora Saharuka oraz sprzęt i zawozisz go do kryjówki. Profesor ich zbada na spokojnie. Jeśli nie będzie zagrożenia dla bazy, przewozimy ich tutaj - polecił kierownik skanu.

Musiał ich z tego wyciągnąć, ale nie mógł przy tym zagrażać pozostałym. Przetransportowanie ich do kryjówki dawało im większą szansę przetrwania niż pozostawienie na pastwę losu, jednocześnie zabezpieczając bazę przed epidemią.

Trzeba jeszcze się tylko upewnić, że aktualnie nikogo w kryjówce nie ma, a jeśli jest, to go odwołać.


Sklep Chena

- X-COM? X-COM nie istnieje - odparł z szelmowskim uśmiechem Ruben, popijając herbatę.

- Możemy dogadać się co do wymiany na sprzęt. Oczywiście nie mam klamek przy sobie, ale jak już ustalimy co i jak, to spodziewajcie się dostawy. Poza tym jeśli macie jakieś robótki, którymi trzeba się zająć, może moglibyśmy wam pomóc. Znam odpowiednich ludzi do tego - kontynuował Graham, po czym odwrócił się do Leny.

- Może na początek zamówimy coś, co nie będzie wymagało dużego wkładu badawczego? Ta cała gadka o magii umysłu brzmi fajnie, ale chyba nie mamy sprzętu ani specjalistów od tego, by się teraz tym zająć.

- Nie, chyba nie - odparła smutno kierowniczka biologicznego.

- W takim razie pomyśl, co z ich zbiorów pomogłoby na przykład... ulepszyć nasze apteczki. Chłopaki to docenią - zasugerował „Ace” i znowu odwrócił się do Azjatów.

- To co, zamówimy sobie coś u was, dogadamy się na broń lub ewentualnie robótkę dla was i wpadniemy następnym razem sfinalizować wymianę. Umowa stoi? - zapytał, wyciągając rękę.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline