Zadowolony z wykonanej roboty i z burczącym brzuchem zabrał się za przygotowanie pomieszczenia. Legowisko zrobił sobie na wprost wejścia. Natomiast po przeciwnej stronie, na lewo od drzwi, zeskładował to, co mu wpadło w ręce. I w taki sposób, aby mógł się tam schować. W głowie ułożył sobie plan, który może kiedyś mu posłużyć. Z łoskotem zawali dach, a potem szybko umknie do schowka. Zobaczą puste posłanie, dziurę w dachu - nie powinni przeszukiwać pomieszczenia. Wtedy będzie mógł coś zdziałać. Kupi sobie parę chwil. Na razie poszedł spać, żeby zapomnieć o głodzie.