Hipnotyzująca swoim blaskiem i onieśmielająca wręcz upiorną ciszą kula nie wydawała się być właściwym obiektem do badań – czy to za pomocą łomu, czy też kamieni. Japończyk zdecydował się nie kusić losu – w końcu mogła to być anomalia reagująca tylko na dotknięcie i robiąc naprawdę dziwne rzeczy z organizmami żywymi. A przynajmniej takie wnioski można było wysnuć, po pobieżnym rozeznaniu się w strefie – jeżeli coś nie chce cię od razu zabić to lepiej zostaw to w spokoju.
Koichi wysłuchał czego Sigrun dowiedziała się do hologramu. Dla świętego spokoju wyjął notatnik oraz pióro i zapisał informacje o sobie, swoich towarzyszach – hibernatusach jak i stalkerach, czym jest strefa i co w niej robią, kilka zdań o budynku, w którym się znajdowali (legendy i własne odkrycia). Także w którą stronę mają iść do serwerowni i gdzie się kierować po wyjściu z instytutu. Takie informacje mogły się przydać, gdyby stracili pamięć, jak osoba, która zostawiła enigmatyczną wiadomość w komputerze.
Po wykonaniu notatek Japończyk naszkicował jeszcze prostą mapę, jak wrócić do głównego wyjścia i jak dostać się do serwerowni.
Sigrun zaproponowała poszukać tego pomieszczenia, gdyż tam miały się znajdować ciekawe informacje. Koichi nie znał się na nowoczesnych technologiach, ale rozumiał, że w bazach danych mogą kryć się odpowiedzi, których tak poszukiwali. Schował notes do kieszeni peleryny, zakręcił skuwkę czarnego pióra, schował je i był gotowy na dalszą eksplorację instytutu.
-Czy w budynku znajduje się personel cywilny lub inni goście? – zapytał Cleo –Jeżeli tak, to gdzie przebywają? Chcielibyśmy porozmawiać o wynikach naszych ostatnich badań naukowych – Japończyk miał nadzieję na jakiekolwiek informacje o istotach żywych wałęsających się po korytarzach i pokojach gmachu. –I jak trafimy do archiwum. Jeżeli jest tu takie klasyczne, z papierami. Nie w formie elektronicznej. |