Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2019, 12:29   #67
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Na oczach rycerza w błoto i wodę skoczyła Róża, próbująca uratować część zapasów, a za nią Coruja, próbująca z kolei uratować Różę. Może to był objaw przysłowiowej kobiecej solidarności, być może poczucie odpowiedzialności za misję. Nie było jednak czasu na rozważanie tej kwestii, bagnisko wciągało powoli i jedną, i drugą. Grossheim zatrzymał konia w miejscu jedną komendą, wszedł w płytki jeszcze fragment moczar trzymając mocno uzdę i spróbował złapać elfkę.

Schylił się lekko, wyciągnął opancerzoną rękę i szczęśliwie dosięgnął delikatnych palców Corujy. Zacisnął mocno dłoń nie zważając na jej syk bólu.

- Tył!– zdecydowanym głosem wydał kolejne polecenie. Szkolony wierzchowiec posłusznie zaczął drobić nogami, wyciągając powoli z pułapki cały ludzki łańcuch. W końcu, z obrzydliwym mlaśnięciem, wyrwał z błota najgłębiej w nim tkwiącą czarodziejkę.

Morryta nawet nie słuchał podziękowań Róży. Rozglądał się za innymi towarzyszami wyprawy, mułami, i przyglądał się olbrzymiej postaci, która wpędziła ich w te kłopoty. Wydawało się, że to co można było uratować, zostało wyłowione z bagna, a potwór nie zwracał na nich większej uwagi.

- Wycofujemy się, po twardej ziemi. Trzeba znaleźć inną drogę, z dala od tego bydlęcia.

Trzeba też było się przegrupować, sprawdzić co zostało z zapasów, i zastanowić nad kolejnymi krokami.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline