Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2019, 12:57   #68
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Niklas dyszał ciężko. Siedział w miejscu w którym rzucił go Albrecht. Poparzone ręce piekły niemiłosiernie. Materiał spodni wchłaniał wilgoć z ziemi. On jednak nie mógł oderwać oczu od tonących zapasów. Wyobrażał sobie jak zamiast nich znajduje się tam on i nikt nie spieszy mu z pomocą. Co więcej ojciec Markus ze złośliwym uśmiechem odwraca się do reszty nakazując wymarsz. Worek mięsa spełnił swoje zadanie. Można się go było pozbyć. To była filozofia opactwa. Albo jesteś przydatny albo trafiasz do Ogrodów.
Otrzeźwiły go dopiero otrzymane polecenia.
- Ta, ja też nie jestem zachwycony towarzystwem – burknął pod nosem w odpowiedzi, niezbyt zważając czy ktokolwiek go usłyszy.


Chociaż nie odniósł poważnych obrażeń, raptem kilka bąbli i zaczerwieniona skóra rąk, to nie oponował przeciwko próbom Huberta. Następnie pomógł zebrać oraz rozłożyć sprzęt, który im pozostał. Sprzeciwiał się mimo wszystko obciążeniu go czymkolwiek. Ledwo już nadążał ze wszystkim co taszczył na plecach. Wydobył jedynie linę z juków. Przyczepił ją do plecaka tak, żeby zawsze była w zasięgu chwytu. Wszystko to robił z opaską przykrywającą jego prawe oko, trzymając się jednocześnie jak najdalej od ojca Marcusa.
Gdy już wszystko było gotowe usiadł z dala od reszty. Spoglądał w kierunku grobli, która mieli ruszyć dalej. Czekał na sygnał i tylko burczał gniewnie pod nosem od czasu do czasu w różnych językach.
 
__________________
you will never walk alone

Ostatnio edytowane przez Noraku : 20-12-2019 o 13:01.
Noraku jest offline