Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2019, 22:21   #745
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Zarówno Galeb jak i Gustav patrzyli się na wielkiego goblina z pewnym niedowierzaniem. Pierwszy otrząsnął się szlachcic bo zdał sobie sprawę, że ich milczenie jak najbardziej oznacza że coś wiedzą.
Z resztą dla ich obu tamte wydarzenia nie były dobrym wspomnieniem.
Szlachcic przełknął ślinę.

- My spotkaliśmy wcześniej jakąś starszą kobietę mieszkającą w chacie z młodą dziewczyną. Ta chata była w dziwnym miejscu, wszędzie w koło pola, pustki, a tam był okrąg pełen ciernistych krzewów, a w jego wnętrzu polanka z chatą, strumieniem i żyzną ziemią... ugościła nas.

- To było miejsce mocy. Przecięcie żył geomancyjnych. Kobieta wraz z dziewczyną się nim opiekowały.
- wszedł mu w słowo Galeb.

- Staruszkę zabił wilkołak. Tamta dziewczyna spanikowała podczas kolacji i wybiegła. Staruszka pogoniła za nią, a kiedy znalazła się na skraju polany wilkołak ją napadł i zagryzł. Zatłukliśmy wilkołaka, odnaleźliśmy dziewczynę i zaprowadziliśmy ją do chatki. Gdy rano się obudziła zaczęła krzyczeć, a potem rzuciła jakiś czar czy coś i nad chatką rozpętała się burza. Loftus i Leo zabili ją, ale całe miejsce zaczęło szaleć. Tamte cierniste krzewy zaczęły sunąć do chatki, próbowały rozszarpać niektórych z nas.

Zapadła cisza, którą przerwał Galeb ponurym głosem.

- Nie wiem czy chodzi ci o tą samą osobę o której mówimy. Biorąc pod uwagę gdzie mieszkały sądzę że tak. Czarodziej który z nami podróżuje nie mógł wyczuć czy kobieta umie używać magii czy nie. Wyczuł za to że dziewczyna ma nadnaturalne zmysły, ona sam się z resztą z tym nie kryła. Po walce z wilkołakiem gdy nikt nie patrzył użył swoich cienistych zaklęć by dobić zarówno bestię jak i staruszkę gdyby któreś z nich jednak przeżyło. Gdy rano próbował rozmawiać z dziewczyną ta wykrzyczała "morderca" i coś się zaczęło dziać. Loftus zabił ją, a zaraz po tym samo miejsce wymknęło się spod kontroli. Potężne wyładowanie magicznej energii. Od tamtego czasu ciągle powtarzał jak najęty, że obie kobiety były wiedźmami i że prześladuje go jakaś klątwa która nie pozwala mu widzieć wiatrów magii i przeszkadza w czarowaniu.

Gustav spojrzał z niedowierzaniem na Galeba, bo wyglądało na to że krasnolud celowo próbuje wrobić Loftusa. Krasnolud jednak odezwał się znów.

- Ona. - wskazał gestem głowy Leo - Sama widziała i była przy tym. Nie wiem czy te kobiety były wiedźmami, zielarkami czy to była rzeczywiście Zielona Czarodziejka i jej uczennica. Tym wilkołakiem był jeden z granicznych któremu dały schronienie bo dowlókł się do nich ranny i wycieńczony. W nocy po pijaku dziewczynę zgwałcił. Staruszka go przeklnęła i przemienił się w bestię. Kiedy nasz zwiadowca spił się i powiedział że go widział, dziewczyna wpadła w panikę i uciekła z chaty.
Co było dalej już powiedzieliśmy.

- Tak było. Znaleźliśmy w chatce rzeczy tego człowieka.
- dodał Gustav widząc że Galeb stara się po prostu zrelacjonować wydarzenia, acz nie podobała mu się szczegółowość tej opowieści.

Znów zapadła cisza.

- Byłeś tam? Co się stało z tamtym miejscem? - zapytał Galeb czarodzieja, a potem dodał - Poza tym, jak już się skończy wojna z granicznymi... jest w Wissenlandzie wioska w której ludzie wyznają wodnego demona, ponoć syrenę, i składają mu ludzi w ofierze.

- Musisz wtrącać do tego wszystkiego jeszcze to? - syknął Gustav.

- Czarodziej ma za zadanie polować na takie istoty, więc o tym co siedzi w Nobitz, też powinien się dowiedzieć.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 22-12-2019 o 23:01.
Stalowy jest offline