Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2019, 22:16   #113
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
Rozmowa - Planowanie odbicia fortu ciąg dalszy

...



- Wąskie przestrzenie będą naszym sprzymierzeńcem. Dziedziniec jest na tyle duży, że w przypadku ataku frontalnego dość łatwo będzie im nas otoczyć. - odpowiedział Jace. - Będziemy potrzebować trochę ognia alchemicznego, lub kwasu, jeśli będziemy chcieli się ich pozbyć. Całe szczęście... - psionik sięgnął do swojej magicznej torby - …mam ze sobą trochę Porvynowych alchemicznych ogni… 4,5,6...8 - przeliczył wyjęte flakoniki. - I dużo i mało. - zmartwił się nieco.
-Ja, Kharrick i Rufus przodem? Otaczamy pojedynczy cel, załatwiamy jak najszybciej i ktoś oblewa go tym ogniem, a my lecimy do następnego? - widać było, że Mikel dosyć entuzjastycznie podchodzi do nadchodzącej walki.
- Nie lubię walczyć od frontu… ale nie mam za bardzo pomysłu na nic innego. Mam za to jeszcze swoje cztery butelki - mruknął złodziej wyciągając je z plecaka i umieszczając w kieszonkach swojego nowo wyczarowanego płąszcza. Chciał aby łatwo mu było po nie sięgnąć.
- W sumie 12. To już wygląda lepiej. Po dwa na trolla i dwa w zapasie, zakładając, że nie ma ich więcej.
Mogę odwrócić ich uwagę, zamieszać im w głowach, co powinno dać wam więcej czasu na uporanie się z nimi pojedynczo. -
podłączył się Jace. - Trzeba tylko uważać na te ogary. Trolle mogą nas nie zobaczyć i nie usłyszeć, ale pieski mogą nas wyczuć. -
- Mamy jeszcze te śmierdzące bomby od trotów?- jakby je katapultować do nich to wyżarło by im nosy…[/i] - Kharrick powiedział bez przekonania, bo jakoś nie wierzył aby nawet Mikel je ciągle ze sobą nosił.
-Ja nie mam. Mam za to pytanie.-zwrócił się do Jace'a-Możesz znowu tak zrobić, żeby nas nie było słychać?
- Mam jeszcze jeden zwój ciszy, chociaż ciekawe jak sobie poradzimy po szkoleniu. Zastanawia mnie jedna rzecz. Te ogary… to mogą być trollhoundy, czyli taka krzyżówka wilkora z trollem. Po tych pierwszych odziedziczyli sile i agresję, po drugich mają regenerację. -
- Myślałem, że może dałoby się te ich psiaki wywabić trochę poza zasięg wzroku trolli i pod osłoną takiej ciszy ich załatwić. Tak, żeby nie walczyć z wszystkim na raz i nie tracić zaskoczenia. - Mikel podzielił się pomysłem.
- Mogę to załatwić. Hans, dasz radę je wywabić bez wzbudzania podejrzeń trolli? - spytał Jace.
- A jak takie odróżnić? Bo te w forcie miały sporo ciała bez futra, z gołą skórą - druid spróbował pomóc Jace’owi doprecyzować z czym walczą
- Jak mają tak dobry węch jak wilki to pewnie da się je wywabić, ale żeby żaden troll za nimi nie poszedł, to nie wiem jak to zrobić. Ale zawsze to dwa starcia z oddechem po środku zamiast jednego wielkiego -
- Opis wskazuje na trollgary. - Beleren kiwnął głową. - Obawiam się tylko, że jak one coś zwęszą, to postawią trolle na nogi. -
-Może te karty wciągnęły je wystarczająco mocno. - wojownik nie tracił nadziei. - To jak? Działamy czy kwitniemy tutaj?
-Ja bym działał jak najszybciej, zanim te całe te psy, czy trollogary, czy czymkolwiek są, nas zwęszą. -Rufus spojrzał z aprobatą na chętnego do walki Mikela. -Ostatnio próbowałem lepiej zrozumieć jak działa mój topór….i wydaje mi się, że mogę sprawić by raził ogniem, z tym i ogniem alchemicznym ich regeneracja nie będzie działać, prawda?- Stwierdził, próbując opanować swoją ekscytację. Czuł się trochę jak dzieciak, poznający nowe sekrety świata.
- Poważnie? - jęknął pod nosem Kharrick słysząc entuzjazm Rufusa.
Jace uśmiechnął się. - To świetna nowina Rufusie! Ale nadal jeśli chcemy ich rozbić, to musimy wymyślić jakiś inny sposób. - chłopak zastanowił się przez chwilę. - Mógłbym spróbować przekonać trolli, że ich szefowa ich wzywa, wtedy Hannskjald mógłbyś wywabić je, może jakimś przywołanym zwierzęciem? Zwierze powinno nie wzbudzić podejrzeń trolli. Rozbicie ich na dwie grupy, przykrycie ataku ciszą powinno się udać. - jak zwykle gdy tworzył plan z głowy, gdy każdy element zaczął wskakiwać na swoje miejsce, Jace mówił coraz szybciej, kończąc niemal na ostatnim tchu.
- Jak będę miał czas się przygotować, to i z mojej strony ognia nam nie braknie. Na teraz to coś wykrzesam, ale nic spektakularnego. Na pewno nie taką samą kulę jak przy fey na szlaku czy przy korredach, dziś przygotowałem się do podróży i zwiadu - krasnolud, już w swojej prawdziwej formie, uważnie słuchał tego co było mówione i nie odzywał się za dużo - Gdzie te ogary miałyby pobiec żeby było dla nas najlepiej?
Cirieo milczał odkąd druid wrócił ze złymi wieściami, siedział tylko ze złożonymi dłońmi, jakby modlił się o dusze swoich braci. Gdy w końcu się odezwał, głos miał cichy i zachrypnięty.
- Niestety, nie znam zbyt dobrze okolicy, ale może damy radę coś znaleźć? - odpowiedział, a po chwili zapytał, jakby coś mu się przypomniało - Hannskjaldzie, czy zabudowania przy ścianie wzgórza też zostały zniszczone, czy coś ocalało?-
- Akurat tylko te przy ścianie jako-tako wytrzymały, przez resztę jakby lawina przeszła. Włącznie z wieżą na szczycie wzgórza, więc sama lawina to to nie była - Hannskjald powtórzył jeszcze raz kawałek swojego raportu o stanie zabudowań
- Smok? - spytał psionik.
-Myślicie, że te trolle pracują z hobgoblinami, czy są tu przypadkowo? - Zastanawiał się Rufus. -A poza tym dobry pomysł, żeby użyć zaklęcia ciszy i rozbić ich na dwie grupy, zróbmy to jak najszybciej.
- Albo banda wkurzonych trolli - Cirieo rzucił swoją sugestię odnośnie "lawiny" - Podczas ataku na Ristin widziałem paru, więc może ci tutaj też pracują dla Kłów? Ha, skoro tamte budynki przetrwały, to i pewnie krypta jest cała! - powiedział z nadzieją w głosie.
- Odciągamy kundle kawałek, używamy ciszy, zabijamy je i lecimy na pozostałych. Zabierajmy się do roboty, bo nam Rufus zaraz spłonie z ekscytacji - podsumował i ponaglił złodziej. Zachowanie półorka działało mu na nerwy.
 
shewa92 jest offline