Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2019, 17:07   #114
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- A czemu nam tak śpieszno, przegapiłem coś? - druid był zaskoczony tym pośpiechem, zwłaszcza że ledwie przed chwilą powiedział że potrzebuje się przygotować na trolle - Ciriero, mówiłeś coś ważnego jak mnie nie było?-
-W sumie racja. Może faktycznie za bardzo nas ponosi. - Mikel wtrącił się, nie dając niziołkowi czasu na odpowiedź. Ten spojrzał na wojownika ze zmarszczonymi brwiami, nieznacznie kiwnął głową i dał mu kontynuować - Czy widziałeś może jakieś świeże ślady w okolicy? Ja wiem, że to tylko trolle, ale może one też wysyłają jakieś patrole, albo może polują? Może udałoby się kogoś takiego wytropić i dowiedzieć się więcej?
- Pośpiech jest wskazany tylko z jednego powodu. Trolle polują głównie nocą, a my słabo widzimy w ciemnościach. - odpowiedział Jace.
- Nie zostawiamy śladów, więc jeżeli zdecydujemy się ukryć, nie znajdą nas tak łatwo, jeżeli wcale. Kryjówkę przygotuję sam, to nie problem. O ile chcemy. - zauwazył druid.
Mikel pokiwał głową i spojrzał znowu na niziołka.
- Cirieo? Miałeś już do czynienia z trollami albo ich psami? - zapytał.
-Mamy kryć się po nocach i dopiero jutro działać, po co? Dlaczego uważacie że czas działa na naszą korzyść jak hobgobliny tak szybko posuwają się w swoich podbojach? Moim zdaniem ten pomysł by odciągnąć psy był dobry. - Rufus spojrzał wyzywająco na druida.
Niziołek zamyślił się na moment - Tylko raz, kiedy razem z patrolem wpadliśmy na jednego. Jaina przypaliła go kilkoma zaklęciami i dał nogę, bez niej pewnie byśmy się namęczyli. Ale trochę opowieści słyszałem - do bystrzaków nie należą, czasami da się je nawet zaganiać w pułapki jak dziką zwierzynę. -
- Jak myślisz, ile takich potrzeba, żeby poradzić sobie z załogą fortu? - wojownikowi chyba chodziło coś po głowie.
- Nunder nie miał dużej obsady, a jeśli to był zorganizowany atak, to pewnie było ich niewiele więcej niż ci tutaj - Cirieo stwierdził z goryczą w głosie, widać to pytanie było dla niego wyjątkowo nieprzyjemne - Mam nadzieję, że chociaż kilka zabili na dobre… -
- Rozumiem. Dziś załatwmy te psy. Jak trolle wyjdą to wyjdą, jak nie to poobserwujemy do jutra, może zobaczymy jak kogoś wysyłają na polowanie czy poszukiwania. Warto przygotować kilka pochodni i oliwy. Może nie będziemy musieli zużywać wszystkich tych ogni alchemicznych i całej reszty. Co sadzisz? - Mikel znowu zapytał niziołka.
- Jak zobaczą, że psy zniknęły, to mogą ich szukać - to nie są żadne dzikie trolle z lasu, mogą cośtam mieć w głowie. A ognia mamy wystarczająco, jeśli się potrafi dobrze przyłożyć, to wystarczy brzydalowi podpalić rany, jak już się go powali, zanim wstanie. Swoją drogą, Lauro - Cirieo zwrócił się do wiedźmy - Czy użyczyłabyś mi ponownie swojej kuszy? -
Wiedźma ze znudzonym wzrokiem spojrzała na Niziołka. Jakby od niechcenia podała mu kusze i amunicję. - Proszę. Pewnie i tak będę czarować w tej potyczce.
Ubawiony druid odwzajemnił spojrzenie Rufusa - Też uważam że pomysł by odciągnąć psy jest dobry. Na tyle dobry, że szkoda go zmarnować przez brak przygotowania, choćby znalezienia miejsca gdzie można je zapędzić by nam nie uciekły. No i, jak już rzekłem, dzisiaj nie wykrzesam z ziemi zbyt wiele ognia -
-Zgoda. Znajdźmy jakieś dobre schronienie. Przygotujmy się. - wojownik zaczął szykować się do wymarszu. - No i wypadałoby ich trochę poobserwować. Może się czegoś dowiemy.
-Dobrze, jak mówisz, że potrzebujesz czasu, by przygotować tym trollom jakąś wybuchową niespodziankę, to poczekamy do jutra. Kto będzie ich obserwował?. - Rufus skinął głową druidowi, widział już nie raz, co tamten potrafił, był konkretnym krasnoludem.
- Hannskjald, ja… ktokolwiek jeszcze będzie chętny? W nocy i tak warty trzeba zrobić. Ot to co zawsze. - odpowiedział złodziej samemu się zbierając.
- Ja chętnie. Oczywiście pod nadzorem. - Mikel uśmiechnął się pod nosem.
 
Asderuki jest offline