- Nie mam wyjścia - odparł zmartwionej Sophie - od dawna tyle nie chodziłem, wybaczcie zadyszkę.
- Ktoś się dobrze bawi - mruknął Caspar na widok błyskawicy - kusi podejście bliżej, ale mamy baby i dzieciaki pod opieką. Trzeba by trasę odwrotu badać i flanki, a tu wrócić jak będą bezpieczni.