Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2019, 18:42   #61
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Morze przepłynął, na brzegu utonął". To powiedzenie było znane Tanyrowi (i z pewnością nie tylko jemu). A oznaczało mniej więcej to samo, co "nie mów hop...". Innymi słowy należało bacznie się rozglądać na wszystkie strony. Wszak piraci interesowali się przesyłką nie sami z siebie. Ktoś im to zlecił, a skoro jeden sposób zawiódł, to kto zagwarantuje, że ów tajemniczy ktoś nie wymyśli czegoś innego? Tanyr by tak zrobił.
- Co powiemy Hartnelowi o piratach i ich zleceniodawcy?
Novio pobiegł przodem, a Tanyr zwolnił, by móc zamienić kilka słów z pozostałymi członkami wyprawy.
- No wypadałoby chyba przynajmniej wspomnieć o naszych problemach z nimi związanych, zwłaszcza że nie mamy nic do ukrycia - odpowiedział po dłuższym namyśle Zev, nie ponaglając zbytnio swojego konia i podziwiając krajobraz wokół nich.
- W przeciwieństwie do niego - zauważył Sher. - Powiedzieć jak najbardziej możemy, ale co ważniejsze, niech on wszystko powie - zastrzegł zdecydowanie.
- Za dużo szumu wokół całej sprawy. A te owoce... Nie wiemy co tam przemycamy, ale gdyby nie Ruda, o niczym byśmy nie wiedzieli. - zauważył Kaelon.
- Czy macie coś przeciwko temu, by nieco nadłożyć drogę? - zaproponował Tanyr. - Gdyby ktoś się na nas zasadził, to pewnie na najkrótszej drodze. A czasu mamy dosyć, bo aż do jutra.
W tym momencie, gdy wspomniał o ustalonym terminie, Tanyr odniósł wrażenie, że o czymś zapomniał, ale nie miał pojęcia, o czym.
- Trasę możemy wybrać inną, ale punkt docelowy zostaje ten sam i tego już nie zmienimy - zauważył Kaelon. - Sądzę, że jeśli dojdzie do zasadzki, to raczej w okolicach siedziby Hantrela... i nawet lepiej aby była, bo z dwojga złego wolę spotkać się z piratami niż z nekromantą.
- Okrężna droga wydaje się dobrym pomysłem, choć nie ukrywam, że z wielką chęcią sfinalizował bym całe zlecenie jak najszybciej… - rzucił Zev obracając się za siebie, jakby chcąc się upewnić, że nikt za nimi nie podąża. Nie dostrzegł żadnego zagrożenia. Jedynie powożony przez jakiegoś brodacza wóz zaprzężony w dwie chabety, który szybko zostawał w tyle za nimi.
- Zgoda. Proponuję zatem dojechać do tamtego wzniesienia, a za nim możemy objechać trakt łukiem - przystał Kaelon, skinieniem głowy wskazując niezbyt wysoki, ale dość rozległy pagórek, na ich trasie. W ten sposób, gdyby obserwował ich ktoś z miasta, nie dostrzegłby zmiany trasy.
- Też wolę załatwić to jak najszybciej, ale sugeruję nie przemęczać koni, na wypadek gdyby trzeba było ruszyć galopem - powiedział Sher.
- Macie rację. - Tanyr skinął głową. - Im mniej oczu będzie śledzić naszą drogę, tym lepiej.
Gwizdnął na Novio, a potem polecił psu, by pobiegł przodem.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-01-2021 o 16:33.
Kerm jest offline