Mal w pierwszej chwili uznał że żaden powód nie jest wystarczająco dobry aby ściągnąć go z łóżka. Dopiero kiedy uznał że hałas już nie ucichnie, usiadł na łóżku i zaczął się ubierać. W międzyczasie bez większego zainteresowania spoglądał na tego małego grubasa stojącego w drzwiach, który najwyraźniej z kimś rozmawiał. Nie miał ochoty ingerować. Jeśli jest się gnomem to nie powinno się wychylać. I tyle. Wstał, podszedł do okna i przez dłuższą chwilę spoglądał przez nie. Następnie cicho zaklął pod nosem, oparł się plecami o ścianę i ponownie przyglądał się rozwojowi sytuacji.
__________________ I like rusty spooonsss... I like to touch them... I like it when the red water comes out... |