01-01-2020, 13:44
|
#110 |
| Roy z racji że był stulejarzem mieszkającym w piwnicy zazdrościł samcom alfa i serdecznie ich nie znosił a ostatnią rzeczą na świecie było przyznanie im racji. A jednak nie bez satysfakcji uśmiechnął się gdy blondynek w okularach zaczął gnoić zakapturzonego Sitha, próbującego mędrkować i oskarżać wszystkich w koło. W końcu zwrócił się do przystojniaczka.
- Wbrew temu co twierdzisz, wydaje mi się, że ty i Bałwanek używacie jakichś zdolności, ale boicie się odkryć i nie mówicie za dużo. Tylko co do was mam przeczucie graniczące z pewnością, że jesteście porządnymi facetami i gramy w jednej drużynie. Co do reszty, nie mam zdania, najbardziej w tym momencie podejrzani wydają mi się upiór i ten koleś wyglądający jak zapuszczony Jeff Bridges. Facet twierdzi, że ma powody by głosować na Bałwanka, kiedy nawet taki amator jak ja widzę, że Bałwanek to Świąteczkowicz z dziada pradziada a nie żaden Al Capone czy Norman Bates.
Roy wstrzymał oddech po czym zwrócił do strażnika krypty.
- Nie przekonują mnie twoje tłumaczenia upiorze. Może i nie jesteś seryjnym, ale z miasta też nie jesteś. Żaden uczciwy i porządny Świąteczkowicz nie rzuciłby się do linczu, w chwili gdy ciało Kelly, gdziekolwiek teraz jest, jeszcze dobrze nie wystygło. W rozmowie z Sithem zasugerowałeś że wykorzystałeś jakąś zdolność by sprawdzić śp. Peggy Bundy, ale żeby się nie odkryć musiałeś improwizować i zabawiłeś w grafologa, który zrobił research na forum. Skoro więc jednak wykorzystałeś jakąś zdolność i byłeś pewny, że matka zabiła córkę, to jaka to była zdolność, że tak się pomyliłeś? Nie poprę NA RAZIE linczu na tobie i choć ufam temu co mówi Johny Bravo, myślę, że w tej jednej kwestii myli się co do ciebie i wcale nie jesteś z miasta. |
| |