Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2020, 17:14   #43
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
zasami nienawidził mieć racji.
Trafili na zagrzebanego w śniegu Lodowego Trolla. Trudno było ocenić czy miała to być zasadzka czy zwykły przypadek. Musieli jednak bronić swojego życia. Xhapion cofnął się momentalnie o kilka kroków. Nevermore wzbił się w powietrze kracząc głośno. Gdyby nie druid zapewne przełęcz stała by się ich grobowcem. To on, pod postacią olbrzymiego wilka, stanął w pierwszej linii i skupił na sobie uwagę trolla. Dało to okazję czarodziejowi i zaklinaczowi zasypać go magiczną energią. Xhapion nie był pewien, czy górska odmiana tych stworzeń była tak samo podatna na ogień co jej inni kuzyni, ale uznał że to był to słuszny wybór.
Bestia nie zamierzała im jednak łatwo ulec. Czarodziej był zmuszony uciec się do mroczniejszej i mało popularnej magii nekromantycznej. Skupił się na otaczającym ich eterze. Zgromadził go na wyprostowanych palcach obu dłoni, wskazując nimi na trolla. Słowa samoistnie pojawiły się w jego głowie, jak gdyby recytował przepis ulubionej potrawy albo dziecięcą rymowankę. Czarny promień objął stworzenie odbierając mu siły. Poczuł przyjemne mrowienie przechodzące od czubków palców aż do jego lędźwi ale nie było teraz czasu się tym rozkoszować. Walka trwała dalej. Zmusił się do ostatniego wysiłku, posyłając kule ognia prosto w poraniony pysk. Xhapion nie musiał nawet widzieć skutków zaklęcia. Znał jego efekt dobrze. Gotujące się od temperatury gałki oczne, spopielone drogi oddechowe, przypalone szkliwo i swąd spalonego mięsa. Nie pierwszy raz obserwował takie efekty, ale pierwszy raz było to w trakcie faktycznej walki.


Czarodziej roztarł śnieg w drżących rękach i przetarł nim twarz. Potrzebował chwili, żeby się uspokoić. Nie mógł sobie pozwolić na młodzieńczą ekscytację. Pozwolił sobie jednak na uśmiech po słowach Ivora.
- Jeżeli by tak było, to powinna nam raczej dziękować za poprawienie urody - dodał i podszedł do druida z wyciągniętą ręką. - Powinniśmy najpierw opuścić tę przełęcz, nie wiadomo na co jeszcze natrafimy. Poza tym mogliśmy na siebie zwrócić niepotrzebną uwagę, sam wiesz kogo. Możesz wstać?
Zwrócił się z pytaniem do ich opiekuna. Jak inaczej bowiem mogli nazywać tego, który raz po raz ratował ich przed śmiercią.
- Ivorze pomóż mi z naszym druidem. Nie powinniśmy zwlekać.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline