Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2020, 14:04   #25
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Nikt nie oglądał tego ostatniego-ostatniego czy po prostu strach w oczy zagląda, że o ulubionej serii trzeba napisać "kurde, gniot"?

Ja nie jestem fanką SW i raczej nigdy nie będę. Nie lubiłam tej serii i mnie kompletnie nie zachwyca, poszłam na trylogię do kina, bo mąż lubił te stare, więc dla fana SW zobaczenie wszystkiego co wyszło w danej tematyce może być - jeśli nie fajne - to przynajmniej ciekawe.

Ostatnia część była dla mnie nudna. Część ósma [Ostatni Jedi (2017)] to taki stek absurdów i głupot, że 5.5/10 to całkiem spoko ocena. Część siódma [Przebudzenie Mocy (2015)] z tych wszystkich trzech najlepsza, no nawet mi się podobało.
Przy tej ostatniej [The Rise of Skywalker (2019)] nudziłam się jak mops. Mogłam na długi czas zamknąć oczy i nawet by mnie wiele nie ominęło. Podobała mi się relacja Kaylo z Rey i ogólnie ten Kaylo całkiem ciekawa postać, tylko szkoda, że przez wszystkie trzy części wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać... No, poza tym spoko. Rey jest dla mnie mdła, całe serie ryczy za swoimi starymi i się wkurza gdy ktoś złe słowo o nich piśnie, a nawet dziadów nie zna i nie pamięta.
Końcówka była Disneyowsko idiotyczna. Nie będę wielce spoilerować, napiszę tylko tyle:
Mogli albo razem przeżyć, albo oboje umrzeć i to by było ok. To, co twórcy odwalili na sam koniec, to był gwóźdź do trumny tej części.


No ale przecież musieli sobie zostawić otwartą furtkę by dalej trzepać hajsy.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem