Kiti;
Babuszka jest całkiem rozmowna jak na kogoś kto spotkał tak podejrzane towarzystwo jak wy.
- Kiedy dowiedziałam się o pożarze, zaczęłam podejrzewać, że miał rację. Byłam młoda, dopiero się uczyłam… Nie podejrzewałam, że mówił prawdę, a nie bełkotał po flaszce… Po tym pożarze powiedziałam o wszystkim matce. Ona zabezpieczyła wioskę, las i ten dom, aby ta istota nie opuściła pogorzeliska. Ale skoro tu jesteście zakładam, że to nadal tu jest i nadal grasuje w tych stronach… Kiedy zobaczyłam tę kopułę na niebie, wiedziałam, że stało się coś złego. Potem zobaczyłam, że część domu się zawaliła, a drzwi są wywarzone. Wiedziałam, coś złego się stało… Więc to prawda, to nadal tu jest…
- Jak go zniszczyć?
– Z tego, co zdołałam się dowiedzieć, aby go zniszczyć potrzeba naprawdę potężnej mocy. Obawiam się że żaden z nas miejscowych nie dysponuje bronią ani zasobami, by zniszczyć taką istotę, o ile wiem… Jesteśmy prostymi ludźmi szukającymi spokoju i zwyczajnego życia, żadni z nas wojownicy, nie mamy broni mogącej zgładzić demona… - uśmiechnęła się smutnie i z żalem. – Eh, trzeba było dawno temu opuścić to miejsce, ale czułam się winna… Myślałam, że to już koniec, że już zniknęło… Zgodnie z tradycją chciałam zastąpić matkę i zostałam. Tu był nasz dom, tu był mój dom. A teraz to wróciło…
- Czy ciebie też tu więzi? – wtrącił Illiamdrill.
- Więzi…? Oh, nie. Ja nadal jestem wśród żywych. Nie wiecie, prawda…?
- Zdążyłem zauważyć, że coś jest nie tak… - prychnął ironicznie Illiamdrill, demonstracyjnie rzucając kamykiem w Kiti.
- Widzę manifestacje waszych ciał, bo jestem szamanką – wyjaśniła babuszka. – Wszyscy pozostali prawdopodobnie nie będą świadomi waszej obecności.
- Czyli jesteśmy duchami! – pisnęła Kiti. – Ale w sensie że to jest prawdziwy świat, tylko my jesteśmy duchami!?
- Ten cień pokazał nam różne interesujące historie… - dodał Ill. – A teraz sprowadził nas z powrotem tutaj. Zginęliśmy w tym Miejscu ale zamiast się odrodzić, jak to normalnie bywa w Piątym Wymiarze, utknęliśmy tutaj jako duchy. Zapomniałem o czymś?
- Więc pewnie ta istota chce zrobić to samo z nami wszystkimi… - szepnęła z przestrachem babuszka. – Chce się zemścić…
- Nie, on chce czegoś innego… – mruknął Ill. – Czyli mówisz że twoja matka założyła kiedyś jakąś ochronę wokół wioski i domu…? Dlaczego ona nie działa i ten cień chodzi gdzie chce?
- Ochrona powinna nadal działać. Jest zbyt potężny i będzie chodził gdzie zechce, ale dzięki tej ochronie nie będzie mógł wpływać na świat materialny.
- W sensie nie będzie można w niego rzucać kamykami?
- Im bliżej wioski i w samej wiosce nawet nie podniesie kamyka żeby nim w kogoś rzucić.
- Czyli praktycznie póki jesteście w wiosce jesteście bezpieczni…?
- Tak można zakładać.
- Gdzie konkretnie jest to… zabezpieczenie? Jaki ma zasięg?
Babuszka zerknęła na Illiamdrilla.
- Dlaczego pytasz?
- Jeśli mamy z nim ewentualnie walczyć to najlepiej w zasięgu tego ochronnego kręgu, jak rozumiem…? – mruknął niewzruszony Ill. – To jest krąg…? Wioska jest mniej więcej na planie kręgu, więc…?
- W jaki sposób chcecie z nim walczyć?
- Cóż, istnieje pewna broń, która z pewnością by go zgładziła… - Ill wymownie zerknął na Kiti. – Niestety obawiam się, że ktoś ją… gdzieś… zapodział…
Kiti zjeżyła się.
- To wcale nie tak!
- Świetny pomysł, wydobyć potężną broń z miejsca gdzie była ukryta, tylko po to, żeby ją zgubić!... – wyśmiał uroczo Ill.
- Wcale nie tak!!!
- To może po nią pójdziesz, czy każesz mi walczyć z tym cieniem gołymi rękami?! – syknął. – Jak można powierzyć tak potężną broń tak… nieodpowiedzialnej… namiastce kleryka…? Jak mu tam było… Rannantha…? – uśmiechnął się złośliwie. – Rannantha pozwolił wam ją zabrać?... Cholerne elfy. Zadufani w sobie kretyni. Jak można powierzyć coś takiego komuś takiemu…?!
- To chyba nie do końca twoja sprawa!?
- Chyba jednak tak, skoro każesz mi stawiać czoła niematerialnej istocie z piekieł, co jest tak jakby chyba twoim zadaniem, kleryku?! Mam rzucać w niego kamieniami?!
- Coś wymyślimy…
- Czy wy w ogóle wiecie, gdzie on jest?! – drwił Ill. – Nie wiecie, prawda…? Hahahaha, nie wiecie!... Nie wierzę!...
- To wcale nie tak i to nie jest twój interes w tej chwili!!!
- Rannantha na pewno jest bardzo dumny ze swojego wyboru… - uśmiechnął się uroczo Ill. – Jeszcze trochę czasu spędzimy jako duchy to go pewnie spotkamy… - Ill usiadł na ziemi, olewając nagle wszystko wokół.
- Musimy jakoś powstrzymać ten cień – Kiti zwróciła się znów do babuszki. – Na pewno nie znasz żadnej magii, żadnych zaklęć, ziół, cokolwiek!?
- Ziół! – prychnął Ill. – Typowe elfy, tylko zioła, melisa, śpiewy i modlitwy… - machnął ręką. – Nie, nie, nieważne, nie zwracaj na mnie uwagi. Zrób to po swojemu, kleryku. Zrób to tak, jak robią to elfy. Tak jakby chciał tego Rannantha. W końcu to ciebie wybrał jako godną. Nie wierzę… - mamrotał pod nosem. – Jesteś chyba pierwszą w historii istotą, która go zgubiła!... Zamierzasz go w ogóle szukać…?! Naprawdę by nam się teraz przydał!... Ale co ja tam wiem… Nie jestem w końcu godzien… A jak tam twój towarzysz, hm? Mam wrażenie, że jego też zgubiłaś…
https://www.deviantart.com/themichae...hers-534672665
Dirith;
https://www.deviantart.com/joe-rober...rror-140748425
Ok, więc małe rozeznanie… Nie ma to jak szlajać się ludziom po chatach.
Udało ci się zlokalizować
1. dziewczynkę, lat ok 4.
https://www.deviantart.com/anastasiy...st-4-483923008
2. jej siostrę lat 4. Chyba jest na coś chora w tej chwili, bo kicha.
https://www.deviantart.com/anastasiy...ld-9-540213463
3. 3 letniego chłopca.
https://www.deviantart.com/stockmich...nely-195736434
4. Trochę starsze towarzystwo
https://www.deviantart.com/eirian-st...y-III-82991352
5. Trochę młodsze towarzystwo…
https://www.deviantart.com/atreja-st.../mia1-35525779
6. Hmmm trochę za małe?...
https://www.deviantart.com/piratedpi...k-07-149557968
7. Hm
https://www.deviantart.com/jeni-sue/...lamb-476901916
8. Trochę tego jest… Jeszcze ci trze, bracia może...?
https://www.deviantart.com/inayatsha...XIII-530767192
Tylko jak wybrać…?