Firefly bardzo wylewnie, jak na samego siebie, podziękował Remedy'emu za naprawy:
- Dziękuję - powiedział i skinął transformerowi głową.
Przysłuchiwał się z ciekawością ożywionej dyskusji Solitaire i Rear Guarda, niczego z niej nie rozumiejąc. Postępowanie fembotki było logiczne. Nie mogli sobie pozwolić na trzymanie jeńców. Nie mogli ich tutaj zostawić skrępowanych, bo wróg mógłby wyciągnąć z nich informacje o działaniach grupy. Nie mogli też ich wypuścić. Eksterminacja była jedyną logiczną opcją.
Firefly nie rozumiał również dlaczego autoboty, znajdując się w sytuacji potencjalnego zagrożenia, zdecydowały się na kłótnię. Po prawdzie w ogóle nie rozumiał fenomenu kłótni, która jego zdaniem była wysoce nielogiczna i niewskazana w warunkach bojowych. Konflikty w drużynie prowadzą do jej rozpadu. Zwłaszcza w drużynie pozbawionej przywództwa, co było kolejnym niezrozumiałym dla Firefly'a czynnikiem.
Wykorzystując fakt, że inni pochłonięci są kłótnią lub jej obserwacją, chwycił za łeb spętanego robala i mocno pociągnął aż oderwał go od ciała robota. Szkoda było marnować amunicji. To była jedyna logiczna opcja.