Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2020, 16:44   #23
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Towarzystwo zwiedzało sobie przez pewien czas miasto Secomber, a następnie spotkało się na obiedzie w karczmie “Śpiewający duszek”, gdzie o wynajęcie izb noclegowych postarał się Daveth. Tam uzgodniono jeszcze kilka drobnych szczegółów dotyczących samej wyprawy, po czym w końcu nadszedł czas, i ruszono do Barona Bloomwooda.


Zamek stał w samym mieście, daleko więc się wybierać nikt nie musiał. Grupkę wpuszczono bez żadnych problemów przez bramę, wychodziło więc na to, iż byli oczekiwani, a kronikarz Sharpblight wszystkim się zajął. Awanturnicy zostali zaprowadzeni przez służbę gdzie trzeba, klucząc chwilę korytarzami zamku, aż w końcu znaleźli się w jakimś pomniejszym holu. Nie byli tam jednak sami. Oprócz grupki czterech innych osób, wyglądających również na śmiałków szukających przygód, przy jednych dużych, podwójnych drzwiach, stało dwóch strażników z halabardami.

Ani służbą, ani strażnikami nikt się nie przejmował. Spojrzenia obu grupek za to wodziły po…”konkurencji”.

- Co tam? - Zagadnęła zbrojna Półelfia piękność, odrobinkę zaczepnym tonem.
- Ha! Rywale! To mi się podoba! Hahahaha!! - Zaśmiał się wesoło grubas odziany w futra, który był chyba jakimś magikiem?
- Hej hej - Uśmiechnęła się miło Krasnoludka z dużym toporem, pozdrawiając skinieniem głowy. Z kolei Ich ponury, jednooki ludzki łucznik nie odezwał się ani słowem, z kamienną miną przyglądając się jedynie Carys, Villemowi, Olgrimowi, Davethowi i Amaranthe.

….

- Proszę o złożenie oręża przed rozmową z Baronem - Odezwał się zjawiający się w holu Sharpblight, wskazując na stół przy ścianie - Przymusu nie ma, jednak zasiadanie do stołu szlachcica z orężem będzie nietaktem... - Kronikarz spojrzał po niecałym tuzinie awanturników, i chyba doszedł do wniosku, iż nie każdy rozumiał co oznacza “nietakt”, dodał bowiem szybko - ...bo tak nie wypada, nie?

Pojawiło się kilka parsknięć i prychnięć niezadowolenia, konkurencyjna grupka grzecznie jednak odłożyła wszelaką broń gdzie trzeba, gotowa na spotkanie z Bloomwoodem, a Kronikarz spojrzał wyczekująco właśnie na samych “Potężnych Pięcioro”...

~

Sala, do której wszyscy weszli za znanym im już Sharpblightem, okazała się jadalnią. Jej ściany były ustrojone obrazami i gobelinami, a jedna z owych ścian miała liczne, duże okna zapewniająca sporo światła dziennego. Stał tu również długi stół zastawiony jadłem, przy którym siedział jakiś grubas, który po chwili okazał się Baronem. Sam stół z kolei miał dosyć dziwnie ustawione krzesła, świadczące chyba o fakcie, iż szlachcic nie chciał nikogo ze śmiałków blisko siebie, a i jednocześnie, owe krzesła były ustawione pod liczbę osób obu grup…


- Mości panie - Ukłonił się lekko Kronikarz - Oto dwie grupki śmiałków, gotowe zmierzyć się ze smokiem w twym imieniu. Yendak Fiedlerson i jego towarzysze... - Urzędas wskazał dłonią futrzastego mężczyznę i jego grupkę, na co Baron minimalnie kiwnął głową w powitaniu - ...oraz grupka…emmm... “Potężnych Pięcioro" - Zająknął się odrobinę Sharpblight, na co Baron przewrócił teatralnie oczami, a Krasnoludka z konkurencji cichutko zachichotała.
- Siadajcie - Powiedział szlachcic.
- Siadajcie, siadajcie - Powtórzył urzędas, sam szybko dreptając na swoje przeznaczone miejsce, jedyne bliskie Barona przy stole.

Gdy po chwili zaś wszyscy usiedli, i skończyło się kilkusekundowe szuranie krzesłami, i tym podobne, Baron Bloomwood obrzucił spojrzeniem wszystkich śmiałków przy stole.
- Przybyliście więc na ogłoszenie o ubiciu smoka panoszącego się na bagniskach, dobrze, dobrze... - Mężczyzna bawił się małym srebrnym widelczykiem, obracając go w palcach - ...chcę jego głowy jako dowodu. Daję wam nie dłużej niż pięć dni na wykonanie zadania, i informuję, iż już jedna grupka wyruszyła wczoraj na Wysokie Wrzosowiska, konkurencja jest więc spora - Uśmiechnął się nieco wrednie, po czym dodał - Macie jakieś sensowne pytania?







***
Komentarze jeszcze dzisiaj
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 12-01-2020 o 17:35.
Buka jest offline