Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2007, 12:23   #50
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin Carver

Grymas bólu wykrzywił mu twarz. Wyglądała teraz jeszcze gorzej niż zazwyczaj. Robin zaczynał być lekko wkurzony. Zdecydowanie nie przepadał za ranami postrzałowymi. W dodatku ten ganger trochę przegiął. "Fortel, fortelem, w porządku. Na polu walki jest dozwolony, ale udawać martwego?! I potem jeszcze mając czystą pozycję strzelić w nogę?! To był twój ostatni błąd koleś..."
Teraz wszystko zależało od odległości. Jeśli ranny ganger był wystarczająco blisko, Robin odwrócił trochę karabin i zdzielił frajera kolbą przez łeb. Jeśli nie to niech zdycha! Seria z takiej odległości zrobi z niego mokrą plamę...
Kątem oka zauważył, że Hamilton biegnie w jego stronę. I dobrze. Tu jest bezpiecznie - jeżeli w ogóle można mówić o bezpieczeństwie podczas strzelaniny. To chyba najlepsza pozycja... a raczej stanie się taka po wyeliminowaniu niewygodnego "lokatora." Carver właśnie się tym zajmuje...
 
Wilczy jest offline