Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2020, 19:51   #161
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Pozwolę sobie na krótką opinię która raczej nikogo nie obchodzi i której pewnie nikt nie przeczyta. Cóż,tak bywa
Na wstępie muszę zaznaczyć podejście z jakim podchodziłem do serialu. Nie lubię seriali, męczy mnie ta formuła, męczą mnie cięcia budżetowe (nie tylko słabe efekty czy scenerie ale też słynne opowiadanie o czymś zamiast pokazać - mnie osobiście strasznie pali to w oczy), męczy mnie rozwlekłość.

Grę lubię bardzo, mam na myśli 3 część, 2 mniej. Do książek mam bardzo ambiwalentny stosunek. Mam wrażenie, że im dalej w las cyklu, tym książki są coraz gorsze, sięgając czasem bardzo nisko. Być może właśnie temu Trylogia Husycka jest tak dobra, że zamyka się w trzech tomach i Sapkowski nie zdążył za bardzo polecieć w dół z jakością, chociaż w ostatnim tomie widać, iż się starał.
Nie przepadam też za pewnym rodzajem adaptacji. Otóż jeśli znam materiał źródłowy i adaptacja jest blisko niego - bardzo dobrze. I odwrotnie, jeśli adaptacja bierze tylko motywy, stylistykę i ogólny archetyp postaci lub motyw historii - też jak najbardziej jest to w mym guście. Natomiast jeśli zmiany są nieznaczne, ja znam materia to gryzie mnie strasznie takie "aaaa, czemu".

I kurcze, Wiedźmin podobał się mej osobie! Znaczy to, iż albo nie znam tak dobrze książek jak sądzę, albo jest to kawałek dobrej roboty. Obie możliwości są całkiem prawdopodobne. Nie jest to zachwyt, lecz wrażenia człowieka po spędzeniu kilku miłych chwil przed ekranem.
Niektóre zmiany bardziej mnie bawiły niż irytowały. Czarny elf jest moim prywatnym memem miesiąca.

Trochę szkoda mi Triss, osobiście może nawet nie tyle, iż lubię Triss - w grach jest fajna, ale w książkach za dużo brzydkich rzeczy - to jednak bardzo nie lubię Yennefer. Henry Cavill w roli Rzeźnika z Blaviken jest świetnym wyborem. Nie tylko jednoznacznie odcina od gier, ale... rany, spojrzał ktoś jak ten facet wygląda? Jak góra mięsa, prawdziwy wpierdoomanta. Nie koleś który po fakcie okazuje się groźny, tylko widzisz jak idzie i wiesz, że... nie jest dobrze. Brody nie będę komentował bo o ile mnie pamięć nie myli książkowy Geralt właśnie lubił być gładko ogolony.
Realizacyjnie serial jest bez polotu, poprawny. Jedyna ciekawsza rzecz to przelot czasowy. Mam jednak wrażenie, iż poszczególne fragmenty w bardziej dynamicznych skokach w osi czasu są za krótkie, przez co nie mogą w pełni wybrzmieć.
Budżet... widać. Nie widać typowej dla seriali biedy, wykorzystano go po prostu dobrze.
Z rzeczy które mnie irytowały to... sterylność świata przedstawionego. Ja wiem, iż tanim CGI właśnie realistyczne efekty wyglądają czysto, ale i tak irytuje mnie ta konwencja, znana zresztą ze wszystkich filmów fantasy. Meble prosto od fachowego rzemieślnika, a nie sklejone z bel, cegły zamku jak pustaki z marketu budowlanego... Moja irytacja nie wynika z nawiązań do słowiańskiego klimatu gry, lecz wspomnień dawnych filmów. Władca Pierścieni wyglądał naturalistycznie, nawet bez brudu. Tańsze filmy, jak np. Ostatni smok z 1996 wyglądał również bardziej średniowiecznie, naturalnie.

Ale i tak z seriali które ostatnio się pojawiły to The Mandalorian wymiata. I to mówi człowiek który nie tylko nie przepada za SW ale i baby Yoda go irytował
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.

Ostatnio edytowane przez Johan Watherman : 14-01-2020 o 15:01.
Johan Watherman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem