Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2020, 18:47   #164
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Mając u boku pełnego energii i optymizmu Mieszka, troski Eugeniusza nie wydawały się tak ciężkie. To prawda, chłopak czasem sam ich przysparzał, ale bywały też dobry chwile. Młody sługa był zaufany i wierny. Stary kapłan nie chciał wykorzystywać jego ufności. Pragnął jedynie poprowadzić go dobrą drogą, tak by w przyszłości sam mógł podejmować decyzje zgodne z naukami Stwórcy. Póki co musiał go trzymać blisko. Chłopak palił się do działania. Cecha chwalebna ale niekoniecznie wymagana dla kleryka. Pełni wigoru kapłani zazwyczaj stwarzali więcej problemów niż ich rozwiązywali. Z drugiej strony, gdyby Mieszko dostał się w szeregi inkwizycji...

Z myśli starca wyrwał go przyciszony głos Mieszka. Dopiero po chwili wielebny Niemysł zwrócił uwagę na wycie wilków. Zaraz też serce szybciej zakołatało w starczej piersi.

- Panie miej nas w opiecie - wyrwało mu się szeptem z ust. Eugeniusz instynktownie próbował dostrzec zagrożenie, ale albo wilki doskonale czaiły się w mroku, albo były zwyczajnie za daleko.

- Pochodnia, tak. Może i Stwórca nam sprzyja, ale to nie znaczy, że wykona za nas całą robotę. Zapal pochodnię, zanim będzie za późno. Jeśli ktoś nas zatrzyma powiemy, że idziemy do chorego udzielić spowiedzi - przedstawił swój plan wielebny.

Na myśl o wilkach przed oczami Eugeniusza pojawiła się wyimaginowana sylwetka poprzedniego proboszcza Drzewiec. Kolejna śmierć kapłana byłaby iście niefortunna i pogrążyła to miejsce jeszcze bardziej we władaniu szatana.

Może jednak faktycznie Stwórca zesłał mu Mieszka z jakiegoś powodu, pomyślał, odrzucając od siebie te czarne myśli.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline