Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2020, 23:21   #124
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Mikołaj złapał Konrada w pasie. Uchwyt miał silny i pewny. W ciszy zbliżającego się poranka rozległ się mechaniczny zgrzyt i szum elektrycznego silnika. Dźwięk ten wydobywał się z ramienia mechanicznego chłopca.
Jego rozciągnięta ręka zaczęła się powoli zwijać. Konrad uniósł głowę i dostrzegł, że dłoń Mikołaja zaczepiona jest za krawędź dachu.

Po kilku chwilach obaj znaleźli się już na lekko skośnym dachu kamienicy. Po tym iście kaskaderskim wyczynie, Mikołaj usiadł i wyraźnie wyczerpany oparł się o komin.
Chłopak spojrzał na Konrada i kiwnął głowę w jego stronę.
- Się narobiło, nie? - zagadał - Dzięki radiostacji ojca dowiedziałem się o nocnej akcji milicji i ZOMO. Wiesz, co to oznacza? Ja nie mam wyjścia. Muszę walczyć. Muszę to zrobić dla ojca. A ty... ty masz jeszcze wybór. Jak wrócisz do pokoju, to pewnie będą czekać cię jakieś kłopoty, przesłuchania i być może zastraszanie. Nic ci pewnie nie zrobią, bo w sumie jesteś małoletni i niewiele wiesz. Jeżeli jednak pójdziesz ze mną, to klamka zapadnie. Kto wie, co nas czeka? Będziemy musieli zmierzyć się z czerwoną hydrą, a to się może różnie skończyć. Jeżeli pójdziesz ze mną, to twoje życie nigdy już nie będzie takie samo.

Mikołaj skończył i spojrzał z poważną miną na Konrada. W tym czasie kilka pięter niżej bezpiecznicy właśnie dobijali się do drzwi, wyrywając ze snu rodziców chłopaka oraz okolicznych sąsiadów.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline