Marius bez skrzywienia (choć nie w duchu, gdzie krzywił się bardzo) ust uregulował należność.
Galenus jak zwykle był w formie.
-Duży ostatnio nie miał zbyt wielu… objawów, chyba że o czymś nie wiem – zerknął w stronę swego pomagiera – ale mam dla was inną zagadkę, mistrzu Galenusie, którą może uznacie za wartą waszego umysłu.
Opowiedział pokrótce historię zatrutego osiłka, podając jego lokalizację.
-Dziwnym jest fakt, iż kogoś tak mało znaczącego otruto. Może wy, mistrzu, znajdziecie odpowiedź? Jego ojciec mówił oczywiście o honorarium. Na wszelki wypadek jednak, zabierzcie ze sobą ochronę – jeśli zechcecie się tym zająć. Ulice niebezpieczne są ostatnio. |