"Niech wściekła krowa ugryzie tego, kto wymyślił to diabelskie urządzenie" - pieklił się w myślach Dave, raz po raz próbując przecierać oczy. Na niewiele to się zdawało. Wiedział, że ma w okolicy jeszcze co najmniej trzech przeciwników. Nie miał co liczyć, że w tym stanie poradzi sobie w wymianie ognia. Czas grał na jego korzyść, przynajmniej na razie. Z każdą upływającą chwilę odzyskiwał wzrok. Na razie musiał polegać na innych zmysłach, żeby znowu nikt go nie zaszedł od drugiej stron. Z giwery wypali dopiero jak będzie przekonany, że będzie mógł zabić.
__________________ you will never walk alone |