Pochwała Witolda wyrwała Adama z transu skupienia, w jakim się znalazł przed oczami wciąż miał biedaka rozerwanego płonącym drągiem tak mało brakowało żeby była to Alicja... NIE. Udało się na tym koniec!
Sosnowski zmusił się do słabiutkiego uśmiechu - Dziękuję ci za pomoc. Doceniam i zapamiętam - Jak na wygadanego kalekę był to niesamowicie skondensowany komunikat.
Był osobą mściwą, ale działało to w dwie strony, gdy uznał, że ktoś oddał mu przysługę potrafił z równym uporem i determinacją dążyć do odwdzięczenia się danej osobie a Witold właśnie dołączył do Patrycji na liście osób, które pomogły mu w biedzie.
Na widok wszystkiego, co się dzieje Adam doświadczył gigantycznego dysonansu poznawczego z jednej strony tragedie jak z reportaży wojennych z drugiej... No, po prostu, TO WSZYSTKO.
- No to mamy finał Matrixa trójki tyle, że z zakończeniem gry komputerowej - powiedział wysiadając z Batmobilu z chwilą, gdy ocalił Alicje poczuł wzbierającą euforie potrzebował muzyki, potrzebował wyrazić te emocje.
Wciąż nie mógł uwierzyć w to, że ma na sobie kombinezon rodem z "Edge of Tomorrow" czy jak woleli mangowcy "Life, Die, Repate " może to wszystko było snem? Jakimś testem na heroizm? Może, gdy zwyciężą Sowietę pojawi się, Goku ze smoczymi kulami i przywróci życie wszystkim brutalnie zabitym?
Nie czas było jednak na zatapianie się w kolejnych bezowocnych rozważaniach po raz kolejny nie wiedział czy przeżyje. Angie miała racje kaleka zamierzał skorzystać z mocy egzo- szkieletu, ale nie tak jak kobieta sobie to wyobrażała.
Adam raczej nie był typem, który ma Power fantasy na temat przemocy fizycznej. Zemsta i upokorzenie wrogów tak, ale bardziej psychiczne niż po prostu pobić. Jeżeli chodzi "Możesz zrobić to, czego nie możesz zrobić w normalnym świecie „ był by to taniec.
Widząc, że Witold też zrobił suit up i ogłosił, że idzie na solówę Adam dotknął komunikatora, aby ogłosić herosom:
- WW, Wonder, Twins i ty Pani, której nie kojarzę, ale która zdajesz się mieć moce temporalne coś w deseń Hour - Mana nie mam szkolenia bojowego, ale z tym sprzętem zostanę najlepszym na świecie odwracaczem uwagi będę wam robił otwarcia i rozproszenie cyborgów - Oznajmił.
Następnie na chińskim tablecie, który jakimś cudem miał przy sobie przygotował odpowiednią play listę. Znał na pamięć ruchy taneczne z filmików, które oglądał setki razy, ale których jego ciało nie mogło powtórzyć. Miał wyczucie rytmu oraz perfekcyjną pamięć a teraz mógł zrealizować swoje marzenia!
Stanął na granicy bańki czasu mimo sporego odstępu, jaki zrobił od Witolda żeby zgodnie z życzeniem żołnierza dać mu jego przestrzeń, do solówy usłyszał jego pomruk.
Roześmiał się w głos - No to tym razem mogę powalczyć! Ale, po co walczyć, kiedy mogę tańczyć? See you on the, other side soilder good luck
Gdy ruszyli do walki krzyknął - DJ ŁOM IS IN THE HOUSE BLASZAKI! LET'S ELEKTRO BOOGIE!
Oprócz elektro Swingu, który wcześniej pokazał tańczył też waacking zmieniając kawałki z play listy i style tańca losowo żeby komputerowe umysły nie mogły stworzyć żadnego algorytmu zrozumienia jego ruchów.
Skupiał się głównie na tym żeby tańczyć, biegać i rozpraszać robociaki tworząc tym samym otwarcia dla bardziej bojowych herosów, ale jeżeli nadarzy się okazja nie będzie wzbraniał się żeby trzepnąć któremuś w stylu Capoeira.