Kilkanaście minut później zeszli to tajnej bazy. Ortega rozglądała się z ciekawością.
- Zaczynacie się ogarniać - pokiwała głową.
Max znad warsztatu popatrzył na nich nie zdejmując gogli do spawania.
- Jeszcze parę minut i będzie jak nowy. Samochodem jeszcze się nie zająłem.
Po krótkim wprowadzeniu w sprawę Maxa, Ortega na otrzymanej kartce zaczęła rysować plan.
- Magazyn otacza 3 metrowa siatka z drutem kolczastym na szczycie. Na bramie siedzi jeden strażnik i wpuszcza tylko gliniarzy czy prokuratorów. Dalej… - kolejny prostokąt pojawił się na papierze
- Budynek ma tylko jedno wejście. Brama na tyle duża, że wjedzie ciężarówka. Tu zawsze chodzi dwóch strażników. W środku jest jeszcze pięciu. Hmmm, na dachu zapewne ze dwóch.
- Mam nowego drona z kamerą - powiedział Max -
możemy go wypróbować. Sprawdzimy ilu ich jest.
- Ok, do tego teren patroluje jeszcze dwóch strażników. Kamery są przy bramie,wjeździe i w rogach ogrodzenia - Ortega postawiła krzyżyki. - Dasz radę się do nich podpiąć?
- Da się zrobić - przytaknął Max.
- Choć myślę, że Tommy wprowadzi nas na kreta.
- Na co? - zdziwiła się Ortega.
- Pod ziemią.
Nie rysuję plany z ważnego powodu. Jeśli by był, to Wy musielibyście z niego skorzystać! To wymagałoby planowania, a seriale słyną z planów robionych na bieżąco i z grubsza
Zwrócono mi uwagę, że już się napalnowaliście w tym odcinku i starczy
W sesji możecie napisać: po zaplanowaniu i przygotowaniu nadszedł czas akcji...
Drom Maxa potwierdzi, że na dachu chodzi dwóch strażników.
Magazyn ma wysokość jednopiętrowego budynku z płaskim dachem i kilkoma kominami wentylacyjnymi.
Duncan rozejrzał się gdzie by tu rozłożyć się z koncertem. Zwały śniegu nie nastrajały pozytywnie. Cztery przecznice i będzie przy kolejce linii D, podjedzie do Bussines Center, tam zawsze trafiali się dziani słuchacze. Zazwyczaj wolał grać za jedzenie, ale w tej sytuacji kasa będzie bardziej przydatna. No i w sumie będzie niedaleko uniwerku.
Podróż upłynęła w spokoju. Pograł trochę, ale ludzie poskąpili grosza. Wysiadł i ruszył z tłumem do schodów. Akurat odjechała kolejka z naprzeciwka i drugi tłumek ludzi zmieszał się z pierwszym. Ktoś go szturchnął w ramię przepychając się.
Jakiś koleś, w zasadzie dwóch. Szło wpatrzonych w jakąś kobietę.
- … mówię ci, że to ta cipa z telewizji.
- Srał to pies, czy z telewizji, ale dupa niezła. Bierzemy ją, dawno nie ruchałem.
Rozmawiali półgłosem, ale muzyczny słuch Duncana nie miał problemu z wyłapaniem ich głosów. Ludzie z kolejki rozchodzili się we wszystkie strony, dziewczyna śledzona przez dwóch kolesi faktycznie szła w kierunku budynku IND Channel.