Arnold
Borys nic nie odpowiedział, krótko skinął głową i ruszył ze zgromadzonym pakunkiem w stronę górnego pokładu. W tym samym czasie kupiec odwiedził mędrca i jego dwóch uczniów w ich kajucie. Faktycznie, po otwarciu drzwi jasnym stało się, że sen młodzieńców nie był naturalny. Nie obudził ich ani dźwięk otwieranych drzwi, ani słowa skierowane do ich mistrza. Jeden z nich leżał pod dziwnym kątem, jakby usnął nagle w połowie procesu wchodzenia do koi. Pół leżał, pół siedział na jej brzegu.
Arnold percepcja d20(-2 trudny)= 16 porażka
Co zaś tyczyło się Hupfnudla... po chwili jasnym stało się, że i tu kupiec nie otrzyma odpowiedzi. Pod wysoko podciągniętym kocem, co prawda widać było ludzki kształt, ale nie dochodziła z jego strony żadna odpowiedź na słowa młodzieńca, nie widać też było żadnego ruchu.
Marius
Jasnym było, że lekarz był wyraźnie zawiedziony, iż poborca nie przybył do niego z żadnym interesującymi wieściami. Najwyraźniej badanie przypadku Dużego i innych podobnych nieszczęśników stanowiło jego prawdziwą pasję i brak postępów na tym polu wielce go zasmucił.
Marius przekonywanie d20(+2 dobry znajomy)= 6 sukces
Słysząc propozycję gościa, tylko westchnął lekko. Zmierzył wzrokiem poborcę, potem zrobił to jeszcze raz i w końcu lekko się uśmiechnął.
- Po prawdzie to mam dużo pracy, ale skoro mówicie, że to ciekawa zagadka, to nie mam powodu, by wam nie ufać! - przyklasnął w dłonie i widać było, że jego mózg zaczął znowu pracować na najwyższych obrotach.
- Właściwie, skoro już o tym wspominacie, to przypominam sobie, że nie jest to chyba odosobniony przypadek. Słyszałem o dwóch dodatkowych w ostatnim tygodniu, choć niewiele znam szczegółów, bo do tej pory sprawa mnie specjalnie nie interesowała. Pierwsza ofiara również była, z tego co kojarzę, osobą niemajętną, druga zaś - przez co niewiele osób o tym słyszało - należała do rodziny szlacheckiej, a sprawę starano się wyciszyć. Tak jak mówiłem, swego czasu nie dopytywałem jednak o żadne szczegóły, więc wiecie teraz tyle, co i ja. - rozłożył bezradnie ręce.