- Ryzykowny plan - stwierdził Tommy. - Może uda się ich zauważyć, a może nie. Może zauważymy ich za późno. W każdym razie, biorąc pod uwagę, że tamci będą mieli znaczną przewagę liczebną, raczej nie uda nam się wszystkich zatrzymać na zewnątrz. Jacyś nas ominą i ci jacyś dopadną do strażników, którzy nie tylko nie będą się spodziewali ataku, ale jeszcze będą zajęci sprzątaniem bałaganu, którego im narobimy. To będzie rzeź, stary - popatrzył na Franko.
- Gdyby tylko istniał sposób żeby wywieźć stamtąd te prochy - zaczął po chwili milczenia. - Moglibyśmy zastawić pułapkę gdzie indziej. Kiedyś widziałem taki film, w którym szantażowany policjant przebiera gangsterów w mundury, załatwia papiery i konwojem podjeżdżają do magazynu, skąd zabierają prochy, że niby do spalarni. Weszli i wyszli, nikt nie ucierpiał. Ale nie mamy czasu na przygotowanie takiej akcji, zresztą pewnie decyzja o zniszczeniu prochów jeszcze nie została podjęta. Są potrzebne w sądzie jako dowód.
Tommy nie wiedział jak to ugryźć. Całym sercem był z Franko, który za punkt najważniejszy stawiał bezpieczeństwo postronnych, ale w tym przypadku, gdy tak groźna organizacja szykuje się do zmasowanego ataku na silnie broniony obiekt, nie da się uniknąć ofiar. Szansę na powstrzymanie tego mieli wtedy w klubie. Tylko że były to szanse wyjątkowo małe, jeśli w ogóle jakieś, więc się wycofali. Teraz mogli tylko minimalizować straty i liczyć, że to wystarczy.
- Naprawdę nie ma możliwości żeby jakoś ostrzec tych ludzi? Wzmocnić obronę? Najlepiej zrobić to potajemnie, żeby nikt z zewnątrz się nie zorientował. Albo... - Tommy zamilkł na chwilę, jakby nad czymś myślał. - A gdyby zrobić odwrotnie? Rozgłosić to na cały świat? Wszcząć prawdziwą burzę w internecie? Wysłać anonimy do mediów? Max pewnie potrafiłby stworzyć bota, który masowo zalewałby kolejne witryny informacją, że Yakuza w IC, pod przywództwem tego i tego, planuje zaatakować policyjny magazyn w celu odzyskania prochów. Nie byłaby to podstawa do aresztowania, ale może by się przestraszyli i zrezygnowali? Może policja na wszelki wypadek zwiększyłaby środki ochronne? Tylko musiałaby to być naprawdę wielka burza.