Desz opisał sytuacje dość trafnie. On stara się odpalić, a ja patrzę czy silnik jest ok. Wcześniej sprawdzę jakieś wycieki, podwozie (czy osie nie są uszkodzone itp), a potem spróbujemy wyjrzeć na zewnątrz.
Jak się wszystko uda, to spróbujemy wyjechać ze stacji, zapakować laskę na tył i ruszyć do muru. |