Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2020, 19:40   #37
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Tamara poprowadziła swojego gościa schodami w dół, a następnie szerokim korytarzem do jednej z sal, gdzie wystawiane były dzieła uznane tak tu pod powierzchnią oceanu jak i na jego powierzchni za klasykę. Barman, w końcu nie bezimienny, wyglądał na szczerze zainteresowanego wystawą. Przystawał przy eksponatach, dając sobie czas by się im dobrze przyjrzeć.
- Czy to oryginały? Repliki? Pół na pół, czy też zwyczajnie nie powinienem zadawać takich pytań? - zapytał mimo wszystko, spoglądając na obraz Van Gogha.


Tamara przybliżyła usta do ucha swojego towarzysza, tak że mógł poczuć jej oddech na gołej skórze i szepnela
- Lepiej nie wiedzieć. To rozbudza zmysły.
- No tak. Niewiedza jest przecież błogosławieństwem - pozwolił sobie nawet na krótki wybuch śmiechu. - Nawet w mieście nauki.
- W świecie sztuki jest nieco inaczej.
- Pogłębisz dla mnie tę myśl Tamaro?
- Sztukę najbardziej kochają ignoranci i kochają udawać że nimi nie są. Zwłaszcza w kwestii sztuki - wyjaśniła pani kustosz przyglądającsię uważnie obrazowi. Przechylila przy tym lekko głowę eksponując, świadomie lub nie, szyję.
- Chyba się zgubiłem - odparł na takie słowa barman. - I nie jestem przekonany, czy powinienem brnąć w ten temat.
Możliwe, że kobieta poczuła przebiegające po niej szybkie spojrzenie. Ale możliwe też, że miała jedynie takie wrażenie.
- Bo to brzmi, jakby sztuka zrozumiana, traciła swoją magię. A na to nie jestem gotowy.
- Sęk w tym, że tacy ludzie udają tylko, że ją rozumieją i tym sposobem zabijają tę magię - Tamara odwróciła się przodem do swojego towarzysza. - Nie zastanawiaj się zatem czy to oryginał czy replika. Podziwiaj jego piękno.
- Tak też będę robił - uległ, ale jakoś stracił zainteresowanie obrazami. Spoglądał na Tamarę, która przeszła do kolejnego obrazu


I zaczęła z pasją opowiadać swojemu towarzyszowi o dziele, jego historii i przesłaniu. A ten słuchał. Z zainteresowaniem, pilnie. Nawet dopytywał o szczegóły, które go szczególnie zaintrygowały. Nie był w tym sztuczny, nie powodowała nim chęć przypodobania się kobiecie. Jedynie ciekawość. A gdy już Tamara skończyła swój mały wykład, zadał osobiste pytanie.
- A który z tych obrazów najbardziej się pani dzisiaj podoba?
- Ten - odpowiedziała bez wahania Tamara prowadząc swojego gościa kilka obrazów dalej.


- “Gwiaździsta noc” - Tamara z wielką pasją opowiadała o samym obrazie. O jego walorach i kunszcie twórcy. Barman wysłuchał wszystkiego z uwagą, nie przerywając. Dopiero, gdy kobieta umilkła pozwolił sobie na kolejne pytanie.
- Wierzysz, że sztuka, którą lubimy zdradza prawdę o nas samych?
- Pewną prawdę - Le Paige przeniosła powoli wzrok na Conwaya. - Z pewnością mówi dużo o naszych pragnieniach. O naszych tęsknotach.
- Gwiazdy zatem. To całkiem dobra tęsknota - przyznał, kiwając powoli głową.
- Niestety nie spełniona - w tym stwierdzenie dało się wyczuć tę tęsknotę.
- Dość romantycznie - zauważył. - Nawet, jeśli trochę smutno.
- Jestem w pracy, zapomniałeś? - Dodała z przesadnym oburzeniem Tamara.
- A romantyzm to nie sztuka? - Conway uniósł w zdziwieniu brew.
- W malarstwie akurat jest on niejednolity i ciężko go na pierwszy rzut oka odróżnić od klasycyzmu czy realizmu.
- I stąd taka gwałtowna reakcja? - mężczyzna pozwolił sobie na uśmiech.
- Ponieważ jestem w pracy? - Zapytała przekornie choć wesoło pani kustosz.
- Nie wiedziałem, że w tym muzeum nie można mówić o… - udał, że musi się powstrzymawać. - Tej epoce na “r”.
- I paru innych rzeczy jeszcze nie można w tym muzeum robić - Tamara udawała, że straszy swojego gościa.
- To tak bardzo restrykcyjne, że aż zastanawiam się, czy nie pójść gdzie indziej.
- Gdzie na przykład chciałbyś udać się po opuszczeniu tego przybytku rozkoszy kultularnej?- Pytanie zadane było figlarnym tonem.
- Pomyślmy. Wiem jak się nazywasz i ty już wiesz jak ja - wyprostował jeden palec. - Wiesz, gdzie pracuję, ja już też wiem, gdzie ty - wyprostował drugi. - Wiesz, gdzie mieszkam, ale ja nie wiem gdzie ty - zakończył ze śmiałością, której do tej pory Tamara w nim nie obserwowała.
Kobieta uniosła brew, a na jej ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Czy zamienisz zatem te mury - wskazała ręką dookoła - na coś znacznie skromniejszego? Gdzie przy lampce wina i w bardziej kameralnej atmosferze będziemy mogli dalej o sztuce podyskutować?
- Byłoby to dla mnie zaszczytem - przyznał. - Nie wspominając o tym, że znaleźlibyśmy się wtedy na równym gruncie.
- Zatem… - Tamara wskazała drogę ku wyjściu - Zapraszam.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline