Noemie i Brygit szły pomiędzy marynarzami i choć szukali kogoś na pokładzie, oczy Belgijki cały czas uciekały w kierunku nieba. Moze musieli wrócić po paliwo. Na pewno nie mieli wiele czasu. Trzeba było utrudnić im ponowne zlokalizowanie statku.
- Co to było? - zapytał któryś z marynarzy rozglądając się dookoła.
- Może to bestia, którą ma pod kontrolą mężczyzna, którego szukamy. - Odpowiedziała jak najspokojniej Noemie. - Może się zbuntowała i do niej strzela.
Przyglądała się na spokojnie temu co robi Niemka. Praca w agencji nauczyła ją by nie oceniać. Każdy nawet najdziwniejszy ruch mógł pomóc komuś w odnalezieniu śladów, tak jak jej pomagało patrzenie w oczy zmarłych.
- Wszyscy broń w pogotowiu. Musimy zdążyć nim samoloty wrócą. - Wydała polecenie, dając znak marynarzom by szli przodem. - Idziemy na górę.
Ostatnio edytowane przez Aiko : 24-01-2020 o 11:03.
|