-Yyyyy... świetnie... eee... bosko .... Wzwód jak dąb! Słowo daję! EEeee... terapia tym sprzętem nie będzie konieczna.
Kitka spojzala na niego jak na.... ziemniaka i z westchnieniem wymienila baterie na nowe i schowala tenze przedmiot strachu do odpowiedniego futerala przy pasku. Nastepnie zas usadowila sie na podlodze i w najlepsze zaczela zajadac rybkami z puszki, ktora wyjela z plecaczka. - Mrrrauuuu....
Skonczywszy przeciagnela sie zadowolona i przyjzala ziemniakowi, ktoremu zolw przyczepil nos w dosc zazwyczaj skrywane miejsce. - Mrau... albo mi sie zdaje albo cos ci z tyleczka sterczy...... Hmrrr nieznam sie na tym ale na jednym z wykladow slyszalam ze to moze spowodowac pogorszenie zmyslu powonienia zwanego choroba odbytnicznosowa.
Z wazna minka przygladala sie zaistnialemu problemowi. -Mrrr wydaje mi si ze kuracja wibracyjna tejze czesci moze pomoc....
Odwrociwszy sie do Pingwina rzucila:
- Kitka .... Mrrauuu.... Pingwin masz moze mleczko?
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Ostatnio edytowane przez Midnight : 07-08-2007 o 22:36.
|