Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2020, 19:00   #92
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Wysłaliście już kogoś na wyprawę wcześniej? Znalazłam medalion - Róża zawołała do pozostałych Morrytów podnosząc znalezisko do góry, jakby tłumaczył pytanie.
To Marcus był pierwszym, który podszedł obejrzeć znalezisko.
- Medalion to dar dla kandydata chcącego dołączyć do Zakonu - wyjaśnił oglądając znalezisko.
Zza ramienia spoglądał również Hubert. Młoda twarz zdradzała podekscytowanie.
- Nie wyjaśnia to w jaki sposób medalion znalazł się akurat tu. Wiemy, że na obrzeżach lasu znajduje się grupa naszych wojowników, ale oni dawno już swoje medaliony przekazali następnym pokoleniom. Mogę? - Powiedział kapłan wyciągając rękę.
Magini podała kapłanowi medalik bacznie obserwując jego reakcje.
- To mimo wszystko wasz zakon i wasze oznakowanie.
- Nie zrozum mnie źle. Część kandydatów nie daje rady dotrzeć na sylvańskie pogranicze - mówił spokojnie ocierając zawieszkę i odsłaniając błyszczący metal.
Następnie podał ją Hubertowi.
- Oczyść to dokładnie na postoju - rzucił, a nowicjusz niezgrabnie złapał.
- Wyprawić pogorzelców do Ogrodów, zakopać kości musimy teraz. Postój będzie tym dłuższy im mniej będzie rąk do pracy. Musimy wykopać niewielką mogiłę - ocenił spoglądając na gnaty.
Szczęśliwie narzędzia niósł na swym grzbiecie muł. Leon i Hubert sprawnie uwinęli się rozbijając wierzchnią, zamarzniętą skorupę ziemi kilofem a następnie wydrążyli łopatą głęboką na dwa łokcie jamę. W tym czasie Helga szukała kamieni a Marcus wyszukał w ruinie starą, nadpaloną krokiew. Pod lodem widać było pleśń. Burknął coś pod nosem i zaniósł znalezisko w pobliże grobu.
Rozpoczęły się modły. Do kapłana dołączyli kopacze: nowicjusz i wojownik, Helga, Harald i Albrecht. Całość razem ze złożeniem szczątków do grobu nie trwała więcej niż dziesięć minut ale stojącym w bezruchu zaczęły odmarzać dłonie i stopy. Ceremonię zakończyło ułożenie ochronnego kręgu skalnego.
- Ruszajmy dalej - polecił Marcus.
 
Asderuki jest offline