Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2020, 19:53   #283
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

Intymne spotkanie kochanków niestety musiało się zakończyć jeszcze przed wieczorem. Po korytarzach biblioteki krążył wszak Axamander, psując tawaif i Jarvisowi zabawę. Kochankowie musieli niestety wrócić do roboty. Na szczęście kolejna sala wynagrodziła jej tortury, bowiem trafiła na temat kultury i cywilizacji elfów. Wreszcie coś ciekawego. Wreszcie coś co nie sprawiało, że przysypiała. Pierwszy z tekstów dotyczył niewolników elfiego imperium. Wynikało z nich, że głównymi niewolnikami byłi ludzie i orki, czasem krzyżowane ze sobą. Wedle niego elfy traktowały swoich niewolników jak zwierzęta, co nie było takie straszne. O zwierzęta wszak trzeba dbać, by były zdrowe i dobrze odżywione. Wymagają czesania i opieki i odpoczynku. I tak samo mieli niewolnicy w imperium. W teorii dbano o ich zdrowie i wygodę jeśli wywiązywali się ze swoich zadań. Te zaś zależały od nich właśnie. Oczywistym było, że to niewolnicy zajmowali się uprawą jadalnych roślin i górnictwem, także prostą ciesielką, murarstwem i kowalstwem, bo bardziej skomplikowane, bądź finezyjne wyzwania kowalskie były przeznaczone dla odpowiednio rozwiniętych ras: elfów, krasnoludów i gnomów. Ludzie a tym bardziej orki mieli zbyt niezgrabne łapy by zajmować się prawdziwą sztuką… tak twierdzili elfi mędrcy.
Niewolnicy byli jak zwierzęta… pociągowe, wojenne i domowe. Orki najczęściej były zwierzętami górniczymi i wojennymi. Po co marnować bezpośrednio magię na dzikie orki, skoro można wysłać przeciw nim własnych oswojonych barbarzyńców. Elfy oczywiście dostrzegły, że dzicy ludzie i orki mają kulturę i modlą się nawet do bogów, ale uważały że to prostu małpowanie ich kultury. Dzikusy dostrzegły splendor elfiej cywilizacji i ją naśladowały. Tawaif szybko spostrzegła dość charakterystyczną cechę myślenia elfów. Arogancję. Autorzy traktatu nie brali nawet pod uwagę, że ludzie i orki mogą używać magii, bo to by burzyło ich obraz niewolników niebędących zwierzętami. Tymczasem przecież ludzkość używała czarów na wiele sposób, a orki… no cóż… orki miały szamanów i ponoć zaklinaczy.
Esej przedstawiał zasady opieki nad dwunogimi zwierzątkami. Czego ich uczyć i w jakim stopniu. jakie stroje winny nosić, jakich zasad przestrzegać. Były też reguły na temat życia seksualnego niewolników (z wyraźnym zastrzeżeniem by nie krzyżować się z nimi) i tego do czego mogą być użyteczne ludzkie samice i samce. Filozofowanie na temat niewolników-zwierzątek połączone z praktycznym poradnikiem na temat ich trzymania w posiadłości. Co jak się okazało, nie różniło się zbytnio od praktyk kultywowanych na pustyni.
Niemniej nadal było ciekawym urozmaiceniem… a przed nią wszak była cała sala, którą przyjdzie jej jutro badać. Bo na dziś już czasu brakło. Wieczór nadchodził.


Wraz z wieczorem nadeszła kolacja i narady. Axamander, Jarvis, Sharima oraz Chaaya z miskami pełnymi soczewicy doprawionej potrawką z rzecznych ryb i delikatną, młodą rzepą, rozprawiali na temat planów na jutro. Diablę i złodziejka byli bardzo zainteresowani dalszą eksploracją ruin, które to znalazła bardka. Głównie z powodu nudy. Rogacz ciężko znosił obowiązek przeglądania zwojów, a piratka… nie miała nic do roboty. Ustalono więc, że poranki poświęcone zostaną na eksplorację ruin, a po obiedzie drużyna skupi się na badaniach komnat biblioteki.
A gdy już kolacja się kończyła, zjawił się Faelsenor z ponurą miną. Przysiadł się do nich i rzekł cicho.
- Są kłopoty. Gamveel i jego ochroniarze zostali zaatakowani. Gamweela porwano wraz z jednym ochroniarzem. Drugiego ubito. To były koboldy.
- Koboldy? A czemuż te tchórzliwie jaszczurki nagle poczęły sobie tak śmiało poczynać na mokradłach? Gamveel chyba nie postanowił nagle pozwiedzać, co? - zapytał zdziwiony Axamander, a druid zaprzeczył dodając. - Nie. Nasz nadzorca nie ruszał się z miejsca. To koboldy przybyły masą i pokonały ich przewagą liczebną oraz fanatycznym uporem. Zapłaciły za to sporą cenę.
- Niech to szlag - westchnął smętnie rogacz. - Wypada go uratować, zanim ich zjedzą.
- Powodzenia - stwierdziła ironicznie Kamala, najwyraźniej nie mając zamiaru ruszać się z obozu.
- Łatwiej by było, gdybyśmy wszyscy ruszyli. I pewnie wtedy szybciej byśmy uwolnili.- rzekł rogacz, a złodziejka dodała.- No i okup... nasz bogacz winien zapłacić za ratowanie swojego tyłka.
- Dziś w nocy, by odbić przed nadejściem dnia.- stwierdził druid.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline