Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2020, 10:00   #104
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Do "Pawiego Oka" dotarli nim słońce dotarło do horyzontu.
Karczma sprawiała solidne wrażenie, chociaż widać było, iż zarówno główny budynek jak i stajnia miały już swoje lata.
- Słyszałem, że "Pawie Oko" oferuje pewne luksusy - powiedział Karl.
- O tak... - przytaknął Coverfly. - Jest na przykład łaźnia. Można się oddać przyjemnościom wspólnej kąpieli... - Niby przypadkiem rzucił okiem na Arię.
- Oho. Chyba wiem kto będzie się cieszyć - Zora też rzuciła okiem na Arię. Wcale nie przypadkiem.
- Może mają tu dziewkę łaziebną - dorzucił Karl, który jakoś nie bardzo wierzył, by któraś z jego 'ochroniarek' zechciała potowarzyszyć mu podczas cieszenia się kąpielą.
- Nie ma co zwlekać, dowiedzmy się co mają - odparła Zora. W innych okolicznościach może by zaproponowała Karlowi towarzystwo, nawet z nudów. Teraz jednak, propozycja Arii działała na nią jak płachta na byka. Przemilczała więc dzieweczki i wszelkie propozycje.

Ledwo stanęli w progu na ich powitanie ruszył sam właściciel - potężnie zbudowany brodacz, bardziej przypominający najemnika czy nawet gladiatora, niż właściciela karczmy.
- Coverfly... Spodziewaliśmy się ciebie - powiedział. - I państwa serdecznie witam. - Skłonił się. - Pokoje, kolacja...?
Zora już przeklinała w myślach grajka, ale właściciel chyba był serdecznie nastawiony. Nie rzucił się i nie zaczął wyrywać biedakowi nóg, czy innych części ciała.
- Pokoje, kolacja, łaźnia? - zapytała.
- W takiej kolejności? - spojrzała na nią Aria. - Może zostawimy rzeczy w pokoju i się trochę umyjemy przed kolacją?
- Dwa pokoje dla nas. - Karl wskazał na dziewczyny i siebie. - Dobrze by było, gdyby były połączone.
- O mnie nie musicie się martwić, prawda Ollie? - Bard spojrzał na karczmarza. Ten skinął z uśmiechem głową.
- Może potrzebujecie pomocy? - rzucił Coverfly w ślad za odchodzącymi dziewczynami, Aria jednak tylko machnęła ręką na znak, że dadzą sobie radę.
 
Kerm jest offline