Podejrzanych typków Snorri nie zaczepiał. Niech se wejdą teraz wiadomo, że ktoś w środku jest. Można zapukać i sprawdzić reakcje domowników. Szykuje się przełom. Przynajmniej tak myślał Zabójca.
- Bladin we no czuwaj tu dalej. Ja poinformuje Petera i Konrada, że ktoś wszedł do środka i spróbujemy wejść frontem w kulturalny sposób. Lukaj czy kto nie chce nam nawiać.- wyszeptał Snorri po czym udał się do towarzyszy z przodu budynku.
- Pozdrowić was panowie.- rzucił na powitanie Zabójca zbliżając się do towarzyszy. Chciał, by wyglądało to na zwykłe przypadkowe spotkanie na ulicy.
-Jakiś dwóch typków weszło do środka. Ewidentnie coś ukrywali. Mamy z Bladinem plan. On dalej obserwuje tylne wyjście. Ja obstawiam przód i w razie czego wkraczam jako wsparcie. Wy za to za to idźcie tam. Kurde zapukajcie coś, pogadajcie, cholera nazmyślajcie coś. Zobaczymy czy będą coś kręcić.- mówił cichszym pospiesznym głosem jak już się odpowiednio zbliżył.