Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, to dwójka oddalających się zbirów nawet by nie zauważyła, że ich kompani wpadli po uszy w kłopoty. Taki był plan, by zrobić to sprawnie. Wszystko wskazywało na to, że się uda. Kiedy wbili do chatki banici byli zupełnie zszokowani. Nie mogli się przecież spodziewać w takiej sytuacji uzbrojonego po zęby oddziału wojskowego.
Potyczka wydawała się prosta do rozegrania. Każdy z kompanów doskonale wiedział co ma robić. Rupert również nie pozostawał w tyle. Wszedł do pomieszczenia ostatni, trzymając miecz i tarczę w gotowości i szybko obrał cel. Najbliższy banita. Najbliższy dlatego, że w hełmie sam niewiele widział i zwyczajnie ufał, że jego towarzysze szybciej wyszukali wzrokiem tych bandytów, którzy mogliby chociażby szyć gdzieś z kuszy do nich.
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |