Jest mój odpis. To była bardzo trudna sytuacja, dla Marysi i dla mnie, przez co ciężko było coś wymyślić i napisać.
Trochę przejmuję kontrolę nad npc'em, ale mam nadzieję że jakoś przejdzie.
Nie wiem jaka była Twoja wizja tej sceny MG, ale to co udało mi się sklecić można chyba przyjąć... Właściwie to facet nadal żyje i jeszcze nie ma bełtu w głowie, więc jeśli miałeś jakieś konkretne plany co do sceny, to chyba całkiem ich nie psuję.
Dzięki za udział w sesji,
Mag