Cóż, gdzieś w podręczniku zauważyłam takie jedno, skromne zdanie, które brzmiało mniej więcej tak: 'Jeśli zasady psują dobrą zabawę, chrzań je!' - z pewnością nie brzmiało ono dosłownie, lecz znaczenie było takie samo.
Mamy tutaj storytelling, więc chyba nie potrzeba nam aż takiej ingerencji naszej kochanej i okrutnej MG (moja postać pierwotnie miała zostać zgwałcona, buuu) jeśli chodzi o walkę. Każdy gracz ma zdrowy rozsądek (a przynajmniej mam taką nadzieję) i wie, co jego postać potrafi, a czego nie.
W sumie to nie wiem po co ja się wypowiadam, nieważne...
Btw: Lhiann, witaj w drużynie